Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wiem doskonale, że część z was może mnie w komentarzach zjeść za postawę i godzę się z tym.

Otóż... Mam dziewczynę. A w zasadzie narzeczoną. Mieszkamy razem od dwóch lat, obecnie planujemy zakup mieszkania. Właściwie to może powinienem zacząć od
opisania dziewczyny, z którą zamierzałem spędzić resztę życia. To osoba, która planuje ślub i dzieci wiedząc, że ja tego nie chcę. Ma nawet folder, w którym wstawia zdjęcia łóżeczek, sukni i temu podobnych pierdół. Osoba która bez miłości nie żyje, która nie boi się ryzykować i jest naprawdę fajną dziewczyną, z pasjami i celami.

Jestem też ja, którego pierwszą dziewczyną jest wyżej wspomniana niewiasta. Dzieci nie chcę, prawdopodobnie nigdy. Ślub? Nie, no chyba, że cywilny. Póki co nie zarabiam dużo i nie uznaję zasady "jakoś to będzie".

I teraz do sedna.

Narzeczona chce kupić mieszkanie. Nie dom (bo nas nie stać niestety), a mieszkanie. Mamy już praktycznie wszystko ustalone, dzięki jej rodzinie. Duże mieszkanie, w dobrej lokalizacji, kredyt na jej rodziców, poradzimy sobie swobodnie ze spłaceniem wszystkiego... i tylko ja nie chcę w to wchodzić. Nie chcę rzucać się na głęboką wodę.

Cała jej rodzina jest zachwycona mieszkaniem, metrażem, stosunkiem jakości do ceny. Dziewczyna jest zachwycona wizją idealnego życia. Ale nie ja, widzę wyraźnie ile nas dzieli (dzieci, ślub kościelny, charaktery). Wiem, że ona była gotowa ze mną zerwać właśnie w związku z wymienionymi przed momentem rzeczami. Wiem, bo kilka dni temu mi to powiedziała.

Sam przez to nie jestem pewien czy nasz związek przetrwa, czuję, że to nie to. A teraz muszę podjąć decyzję odnośnie mieszkania, którego nie chcę, aby zamieszkać z osobą, z którą związek zdaje się wypalać. Rozstanie ją zniszczy. Moja odmowa sprawi jej ogromny ból. Czuję jakby cała moja męskość, cała decyzyjność została spuszczona w kiblu, boję się podjąć jakikolwiek krok. Nawet nie wiem już, czy ją kocham.

Czuję ogromną presję, z jej strony, ze strony jej rodziny, kiedy próbowalem tłumaczyć im jakie są wady zakupu tej nieruchomości zbijali je. Mam wrażenie że straciłem władzę nad życiem. I tak się wam żalę, licząc na rady czy słowa pocieszenia, albo prawdy.

#zalesie #zwiazki #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f43d22ce17b553ed4d3789d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt

[======..................................] 15% (36zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 3 lat działania AMW!
  • 33
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania skoro Ty nie chcesz kupować mieszkania wydaje mi się, że najlepiej będzie jeżeli ona sama weźmie to mieszkanie. Czyli Ty się nie dorzucisz do kredytu, tylko spłaca ona razem z rodzinka i w razie rozpadu związku każdy jest win win. Ty nie czujesz się źle bo płaciles na mieszkanie, które nie jest Twoje i ona bo mieszkanie jest całkowicie jej
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jak kredyt na jej rodziców to bierz i bzikaj, do puki nie wjedzie ostra jazda na bombelki nie masz się czym martwić, a gdyby przypadkiem gnojeks zapączkował to pamiętaj żeby zrobić test, przy odrobinie szczęścia nie będzie Twoje i się zmyjesz z czystą kartą ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Piszesz że jest gotowa z tobą zerwać jeśli nie zachowasz się tak jak ona tego oczekuje czyli wbrew sobie a z drogiej strony że rozstanie ją zniszczy. Kobiety są silniejsze niż się wydaje, pewnie szybciej znajdzie nowego chłopaka niż ty dziewczynę.

Macie różne wizje przyszłości, lepiej dać sobie spokój i poszukać sobie kogoś kto ma podobne plany.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:
-nie wiesz czy ją kochasz
-nie bardzo chcesz się żenić
-ona chce dzieci, Ty nie

Te trzy powyższe sprawy przekreślają Wasz związek.
Lepiej się rozstać bo albo ona będzie nieszczęśliwa bez dzieci, albo Ty nieszczęśliwy z dziećmi.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Chłopie, wy patrzycie w rożny sposób na większość aspektów życiowych. Sam widzisz, ze jeszcze do niczego nie doszło, a Ty już jesteś zmęczony. Co, zaraz się zgodzisz na ślub i dzieci i skończysz jako sfrustrowany, nieszczęśliwy człowiek? Daj sobie i swojej dziewczynie szanse na szczęśliwe życie i się rozstancie zamiast pakować się w kupno mieszkania.
somskia - @AnonimoweMirkoWyznania: Chłopie, wy patrzycie w rożny sposób na większość ...

źródło: comment_1598282210TOvs8iCXgUC9t5vTiOXyg0.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jaka narzeczona, skoro ślubu nie planujesz?
To po pierwsze.
Pi drugie - żeby wziąć slub nie trzeba zarabiać. Twierdzisz, że planujesz z nią przyszłość, ale ślubu nie bo mało zarabiasz. A co to ma że sobą wspilnego? Ślub to formalizacja wspólnego życia.
Nie chodzi mi o to, że masz się żenić, ale trochę dziwne argumenty.

Dalej - powiedziałeś jej wprost, że dzieci ani ślubu nie chcesz?
Musisz pozbawić ją zludzen.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ona liczy na to, że uda jej się nakłonić Ciebie do zmiany zdania. Tu jest ewidentny konflikt interesów. Jeśli na 100% jesteś przekonany, że nie chcesz ślubu i dzieci to musisz z nią zerwać bo ona w tym związku nie będzie szczęśliwa. Zresztą Ty też nie. Tak w ogóle wydaje mi się, że gdybyś naprawdę ją kochał i był jej pewien to ślub raczej nie byłby dla Ciebie problemem. Nawet
  • Odpowiedz
Czemu z nią jesteś? Waszych wizji wspólnego życia nie da się ze sobą pogodzić, dziewczyna słusznie myślała nad rozstaniem. Jak sobie wyobrażasz Waszą relację za 5, 10 lat, a jak wyobraża ją sobie ona? Nie możecie naraz mieć i nie mieć ślubu, mieć i nie mieć dzieci, mieszkać i nie mieszkać we wspólnym mieszkaniu kupionym na jej rodziców.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Uciekaj i to w podskokach. Czułem podobnie i po prostu zerwałem. Teraz czuje się niesamowicie, czeka mnie super urlop i podróż w góry. Wszystko sam, bez ciężarów, czuje że kontroluje moje życie i powoli zaczynam czuć, że mogę kogoś do niego wpuścić, ale to na moich warunkach i jeżeli naprawdę to poczuje. Nie ma lepszego uczucia, uwierz mi! I nie daj się zabić, bo to nie będzie życie a wegetacja
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: wybacz, ale idealnie mi się skojarzyło xD

#pasta #pdk

przebudziwszy się pewnego sobotniego poranka, nie wychodząc jeszcze spod kordły, odpaliłem sobie tindera
przeglądałem dziewczyny. niektóre przesuwałem w lewo, inne w prawo. w końcu natrafiłem na taką, która miała tak radiową urodę, że nie mogąc nadziwić się temu jak bardzo jest brzydka, postanowiłem przysunąć telefon bliżej oczu. leżałem na plecach, telefon przysunąłem nad głowę i jeb - telefon spadł mi na
  • Odpowiedz