Jesz sobie obiad z żoną (tak, to stoliki z dosyć drogier restauracji), a tu nagle budowlaniec idący do żabki dmucha ci dymem z peta w twarz, matka z dzieckiem nie ma jak przejechać nie szturchając cię wózkiem (jak widać jest to pasaż) i jeszcze dostawa była i ktoś odjeżdża samochodem zaparkowanym tyłem, a akurat ma dymiącego diesla.
Mirki, macie w życiu osoby, których nie możecie zapomnieć pomimo upływu wielu lat? Chodzi mi o jakieś platoniczne miłości, obiekty westchnień. Ja do tej pory nie mogę sobie z tym poradzić, nawet zajęcie się czymś nie pomaga
#restauracja ##!$%@? #januszebiznesu