Wpis z mikrobloga

@Ranage: skoro improwizowana armia polska, opierająca się na oficerskich kadrach carskich i habsburskich, bez standaryzacji sprzętu ale jego różnorodnością, z wyniszczonymi zasobami naturalnymi i zniszczeniami powojennymi, z rozkradzionym taborem kolejowym, istniejąca na dobrą sprawę mniej niż 2 lata pokonała zubożałą technicznie, sprzętowo i organizacyjnie armię RFSRR, spadkobierczynię problemów armii carskiej to można wątpić w zdolności bojowego sprostania siłom zbrojnym Francji Włoch czy potencjalnej powtórnej mobilizacji rozbrajanych Niemiec. Same Niemcy potrafiły zdławić
Polska powstrzymała bolszewików i uratowała Europę.


@Ranage: Nie bardzo, to ładna legenda "ku pokrzepieniu serc" spopularyzowana za PRL (analogicznie do wcześniejszego ratowania Europy pod Wiedniem).
Często słyszy się wersję, że gdyby Armia Czerwona doszła do Niemiec to połączyłaby się z tamtejszymi rewolucjonistami i ruszyła dalej na zachód. Tylko że w 1920 roku w Niemczech już dawno było rewolucji (stłumionej ostatecznie w maju 1919) a pod bronią w samych prawicowych Freikorpsach ponad
Rewolucja w Niemczech została stłumiona przez byłych żołnierzy, jednak mieli wyższy poziom organizacji niż rewolucjoniści. Wejście Armii Czerwonej by wszystko zmieniło. Francja była maksymalnie wymęczona wojną.