Wpis z mikrobloga

@Medyc: no właśnie sęk w tym, że jak to robiłem wcześnie to cały dzień do wyrzucenia potem. a po rówieśnikach widzę co innego. a po tym naprawde nic a nic mi sie nie chce.
@s_inai: Ziomek wszystko siedzi w głowie. Najlepiej nauczyć się palić i ruszać, skręć gibona i przejdź/przejedz się gdzieś rowerem np. i żeby wrócić będziesz musiał ruszyc dupe. Ja dwa lata temu zawsze przed treningiem paliłem a jak jechałem w dalsza podróż rowerem (50km+) to kręciłem pare gibonow na drogę. Teraz najarany siedzę na drążkach i cos tam się podciagam. Dodam ze wczesniej 4 lata tkwiłem w takiej samej apatii jointowej i
@malinq: właśnie też jestem podobnego zdania i zastanawiam się co zrobić. nie palę w żadnych codziennych czynnościach, tylko kiedy planuje się zrelaksować podczas wolnego, chciałbym posiedzieć z ziomkiem pogadać coś porobić w zaciszu domowym, ale nie mam siły na nic tak naprawdę. zastanawiam się jak nastawić na to głowę
@s_inai
Z jednej strony kwestia nawyków, z drugiej jednak odmiana ma bardzo duże znaczenie. Mimo wszystko prosty podział indyka/sativa może być czasem mylący.

Jak zaczynałem palić to z moim ziomkiem używaliśmy tego zawsze do jakiejś aktywności np. rower, albo chociaż wędrówki po lesie/osiedlu Normalną rzeczą było dla mnie też bieganie po ziole.
Na studiach była inna ekipa, która głównie po tym siedziała i zamulała. Jak kiedyś się zjarałem i zacząłem rozciągać przed
@s_inai: Z ziomkiem jest ciężej, ja osobiście rzadko paląc z kimś coś robie chyba ze biorę kogoś na spacer na bucha.

W jaki sposób chcesz się zrelaksować podczas wolnego? Coś ugotować, pomajsterkować w mieszkaniu? Zrobić coś, co miałeś zrobić od dawna ale zawsze to odkładałeś na później? Wg mnie najlepiej jest palić po rozpoczęciu czynności. Jarając bez przerwy zrobiłem remont mieszkania i zrzuciłem 25kg w 5 miesięcy. I teraz po przerwie