Wpis z mikrobloga

Wielka Brytania

George stanął przy barierce okrętu, wyciągnął jeszcze nieodpakowaną paczkę papierosów i zaczął powoli kręcić nią w dłoni spoglądając na port.
Ilość żołnierzy i sprzętu który była ładowana na okręty robiła imponujące wrażenie. Nawet na tak doświadczonym generale jak George. Ale w tej właśnie chwili był zajęty czymś zupełnie innym, wodził wzrokiem po żołnierzach szukając generalskich odznaczeń na mundurach. Nie mógł się doczekać na spotkanie z człowiek z którym został przydzielony do operacji o kryptonimie - BLOB.

Usłyszał szybki i ciężki krok butów wojskowych, które uderzały dźwięcznie o pokład statku. Odwrócił się i wpadł w silny męski uścisk, który poderwał go do góry.

- George! Tęskniłem Brachu! - wypowiedział wtulony mężczyzna

Nie potrzebował dużo czasu by zorientować się kto to, ten miks zapachu alkoholu i curry poznałby wszędzie.

- Henry! - odwzajemnił szczęśliwie uścisk

- Co tutaj robisz? Myślałem, że nadal siedzisz w Azji. Dzisiaj rano dopiero co dotarł list od Ciebie. -zapytał zaskoczony

- Rozkazy. Sam Jerzy kazał mi wracać jak najszybciej na wyspy. Szukali kolonistów twardych i doświadczonych.

- Lepiej trafić nie mogli - poklepał Henry’ego po policzku - Zameldowałeś się już ?

- Jeszcze nie.

George chwycił za kark brata. I przechylił się w jego stronę.

- Zaprowadzę Cię najpierw do sztabu. Znając Ciebie zwlekałbyś z tym do ostatniej chwili. - uśmiechnął się George.

- Służbista. Jak zawsze. - wymamrotał Henry

- Dobrze już dobrze, później skoczymy na piwo i opowiesz mi o tych koloniach w których byłeś - powiedział rozbawiony. - Cieszę się, że wróciłeś !

Ruszyli razem w kierunku sztabu, Henry już opowiadał o swoich przygodach i kobietach które poznał, mocno gestykulując. George skorzystał z chwili i niepostrzeżenie wsunął paczkę papierosów do kurtki brata.

#wielkawojnafabularnie @Lisaros