Wpis z mikrobloga

  • 699
Jedną z najgłupszych rzeczy jakie w życiu zdarzyło mi się robić, było kupowanie z gazet gier Java na telefon. Tak się w to wkręciłem, że potrafiłem trzy razy dziennie jechać do sklepu po doładowanie za 20 złotych, by mieć za co pobierać kolejne tytuły. Co najlepsze, telefony miały ograniczoną pamięć, więc co jakiś czas trzeba było odinstalować kilka gier żeby zrobić miejsce na nowe. Gdy chciałem wrócić do usuniętego tytułu oczywiście musiałem ponownie go kupić, bo otrzymywane odnośniki były możliwe do zrealizowania tylko raz.

Stosunkowo szybko załapałem o co chodzi w internecie mobilnym, to było jeszcze w czasach gdy używało się "starych Nokii" i "starych Siemensów", a każdy, kto przypadkiem otworzył w telefonie przeglądarkę, w pośpiechu wyjmował baterię z telefonu, żeby nie daj Boże niczego nie naliczyło do rachunku. Ogarnąłem temat pakietów internetowych, poszukałem najkorzystniejszej oferty i robiłem w telefonie rzeczy o których innym nawet się nie śniło (tym bardziej, że byłem wtedy nastolatkiem i nie miałem jeszcze komputera, więc siłą rzeczy to komórka zaczęła pełnić jego funkcję). Dość szybko zauważyłem, że Motorola V500 z klapką to za słaby sprzęt jak na moje potrzeby, więc zainwestowałem w potężne jak na tamte czasy urządzenie jakim była Nokia E51. Ona pozwoliła mi na rozwinięcie skrzydeł, głównie dzięki pełnemu możliwości systemowi Symbian oraz slotowi na kartę pamięci, która to pozwalała przechowywać pobierane pliki. Również gry Java, które bardzo łatwo można było poszukać w sieci, dopisując jedynie obok nazwy gry "jar download" w wyszukiwarce.

No i karma wróciła, wydane pieniądze na gry z gazet zwróciły się z nawiązką, ponieważ... operator nie był w stanie rozliczyć mnie za korzystanie z internetu! Nie wiem jak to wytłumaczyć, może po prostu zużywałem zbyt duże ilości danych i ich system ześwirował, tak czy inaczej licznik wykorzystanych kilobajtów po prostu się zaciął. Doładowania robiłem tylko po to, by przedłużyć ważność konta i żeby było za co pisać i dzwonić, internet natomiast stał się całkowicie darmowy! Sielanka trwała grubo ponad pół roku. Pewnego dnia nie mogłem wysłać SMS, a po sprawdzeniu stanu konta ujrzałem informację o tym, że saldo wynosi "poniżej -119 zł". Doładowałem na próbę za 5 zł, ale stan konta nawet nie drgnął, więc wyrzuciłem kartę SIM i kupiłem nową u tego samego operatora. Po kilku miesiącach sytuacja się powtórzyła XD znów zawiesił się licznik zużycia danych i po raz kolejny mogłem korzystać z dobrodziejstw darmowego transferu. W międzyczasie dostałem pierwszy komputer, więc bardzo szybko ogarnąłem tethering (udostępnienie połączenia internetowego z telefonu do komputera). Dzięki temu cieszyłem się prawdziwym no limit na dwóch urządzeniach jednocześnie. Mniej więcej pół roku później operator naprawił błąd, od tamtego momentu nigdy więcej już taka sytuacja nie miała miejsca.

#wyznanie #telefony #gsm #internet #tldr
  • 47
  • Odpowiedz
@AZ-5: A kiedyś była podobna historia z tymi błędami. Ktoś jednak się uparł i cały czas doładowywał konto a w końcu wyszedł na zero ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@AZ-5: Nieco podobną sytuację miałem w 36.6 jak odkryłem że mogłem kupować gierki w sklepie operatora za free, wystarczyło nie mieć wystarczających środków na koncie i od razu po wiadomości o odrzuceniu transakcji spróbować ponownie, przechodziło bez problemów przez jakieś pół roku xD
  • Odpowiedz
@AZ-5: też korzystałem z tego błędu, cudo na tamte czasy. Dodam jeszcze że nju mobile również miało podobny błąd przez co korzystałem z ok 400gb transferu miesięcznie (thetering)
  • Odpowiedz
via Android
  • 13
@MercedesBenizPolska

przeciez e61 miała wifi, wiec nie wiem skad ta podnieta darmowym netem


Co mi po włączeniu w telefonie wifi, skoro nie było z czym się połączyć? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@AZ-5 Pamiętam jak mi stary kupił pierwsze doładowanie w Plusie za 50 zł na 3 miesiące. #!$%@?łem to w kilka dni łącząc się z siecią GPRS (wtedy nawet nie wiedziałem co to) i pobierając gierki Java z czegoś na wzór dzisiejszego Sklepu Play ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@MercedesBenizPolska To było w okolicach 2008 roku. Mało kto miał w domu wifi :) zresztą po co net skoro nawet kompa nie mieliśmy.

Ja miałem Nokię E51 a nie E61. Później przesiadłem się na E72 z klawiaturą QWERTY :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AZ-5: Chyba korzystaliśmy z tego samego błędu. Dla mnie to był pierwszy internet. Błąd był znany już wcześniej, po wejściu pierwszych pakietów internetowych. Został naprawiony, bo ktoś wygadał się na jednym z forów, więc operator to zablokował. Swoją drogą był świadomy, że można mieć neta bez limitu. Wiedziało o tym delikatnie ponad 100 osób na cały kraj.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@variss a już myślałem że jestem jakimś wyjątkiem :) chociaż sto osób w skali kraju to i tak bardzo niewiele.
  • Odpowiedz
@AZ-5: w erze po wykorzystaniu pakietu pamiętam że na chomikuj pobierało z pełną prędkością i tak, i zawsze przy 99% internet zwalniał. Drugi patent to,że przy pierwszym łączeniu z internetem chodził on z pełną prędkością przez około 2 sekundy, przy ciągłym rozlaczaniu można było załadować strony w przeglądarce normalnie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AZ-5: Czyli miałeś dokładnie to co te ponad 100 osób :) Błąd był znany od czasów wprowadzenia pierwszych pakietów GPRS w Tak Tak. Operator przymykał na to oko, póki wiedziało o tym mało osób. Na forum (niestety nie pamiętam dokładnie jakim) ktoś puścił farbę i w moment zablokowali.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@variss gdybym nie opisał dziś swojej przygody, pewnie nadal bym myślał że byłem jakimś ewenementem :D ciekawe kto był taki "mądry" i się wygadał. PS. Fajny awatar z Limbo ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz