Wpis z mikrobloga

@solimoes: no, jak masz dopasowaną na ciasno opone do felgi to heroiczne zadanie dla małych kobiecych rączek, stworzonych do zręcznego pienienia grządek, a nie babrania sie w smarach, szarpaniu sie z oponami itp.
  • Odpowiedz
@worth: opona jest mega ciasno dopasowana, ale ja nie jestem jakimś ułomkiem, graby mam konkretne do szydełkowania też się nie nadają ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
@solimoes: spuszczasz powietrze z koła i zsuwasz ranty opony do siebie (w domyśle - do środka obręczy). W tym miejscu obręcz ma mniejsza średnice co za tym idzie sama opona przestaje być tak ciasno osadzona i jest miejsce żeby wsunąć łyżkę.
  • Odpowiedz
@solimoes: jak zdejmujesz oponę, to zanim zaczniesz się siłować z łyżkami, rękoma ugniatasz oponę, żeby "druty" wyskoczyły z brzegów obręczy bardziej na środek. Środek jest "głębiej", więc tam druty będą leżały luźno. Wtedy dopiero podważasz oponę, gdzieś w pobliżu wentyla (ale nie na samym wentylu).
  • Odpowiedz
@goedenavond: ale spuszczać powietrze trzeba do zera totalnego? zeszło mi sporo podczas nabicia się na 3 cm blachę zauważyłam, że od wewnątrz mam większy dostęp niż z zewnątrz, ale i tak łyżki wsunąć tam nie dałam rady
  • Odpowiedz
@Wycu91: niektóre zestawy obręcz/opona są oporne. Zwłaszcza dedykowane pod bezdętkę (UST). Nie mniej jednak, większość opon da się zakładać i zdejmować bez użycia łyżek, jeśli robi się to poprawnie.

Na leniwca, do łatania dętki, wcale nie trzeba zdejmować koła z roweru. Tą umiejętność powinni posiąść posiadacze mieszczuchów i różnych innych dziwnych wynalazków, gdzie koła nie zdejmuje się w parę sekund.
  • Odpowiedz