Wpis z mikrobloga

Robię małe #rozdajo dla zasięgu - dla plusującej osoby coś świecącego spod mojej ręki w formie wisiorka albo breloka, wysyłka do paczkomatu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Koronawirus uderzył trochę w moje plany prowadzenia warsztatów z tworzenia własnej biżuterii ale próbuję od nowa. Każdą osobę rozmieszczamy w odległości, zapewniamy maseczki bądz przyłbice i... Cóż, działamy :D
To będą moje bodajże 5 warsztaty, już teraz czuję, że stres mnie nie zżera i mogę lepiej podejść do całości.

Nowy termin dwudniowych warsztatów: 9 i 13 sierpnia we Wrocławiu. Szczegóły tutaj i na facebooku

Jak to wygląda?
W zasadzie prosto: jeśli jesteś osobą która chciała pobawić się żywicą ale nigdy tego nie zrobiła, bo + + pojawiam się ja - cały poplamiony żywicą xD

Na warsztatach tworzymy swoją własną biżuterię. Przynosicie coś do zalania, albo ja udostępniam cały stół swoich pobieranych rzeczy z którymi pracowałem (elektronika, zegarki, kwiatki, roślinki, różne części, pigmenty, formy itp) to Wy wybieracie co chcecie robić.

Finalnie moim celem jest byśmy odlali 4-6 różnych rzeczy nad którymi popracujemy w drugi dzień warsztatów, który będzie się skupiać już nad samą obróbką i nad tym, jak sobie ułatwić pracę. Czy to ma być brelok czy wisiorek obojętnie, zapewniam wszystko by uczestnicy skończyli z gotowymi wyrobami w rękach.

Przez 3 lata zrobiłem masę błędów. Czytałem poradniki, książki, w końcu jak chyba każdy po prostu zacząłem testować i uczyć się na własnych błędach w oparciu o wiedzę i doświadczenia - to o nich chciałbym Wam opowiedzieć: Co robić, czego unikać, jak ugryźć niektóre problemy generalnie jak pracować, żeby być zadowolonym z efektów.

No jaram się tym ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie sądziłem, że będę w ogóle w stanie poprowadzić takie warsztaty, stres mnie zżerał ale teraz gdy już nabrałem trochę pewności siebie? Zaczyna się zabawa i obserwacja jak fajne rzeczy inni ludzie potrafią stworzyć :)

Ktoś zainteresowany?
Tworzymy powoli następne terminy, prawdopodobnie 19.09-24.09 + 04.10-08.10 + 17.10-22.10 choć daty mogą jeszcze ulec zmianie.

Jak zawsze wyszła ściana tekstu, ale ja nie umiem pisać zwięźle co już chyba zauważyliście :P

Także #wroclaw - zapraszam!

#rozkminkrzaka #warsztaty
bkwas - Robię małe #rozdajo dla zasięgu - dla plusującej osoby coś świecącego spod mo...

źródło: comment_1596023218n2Nbp5806H2IAJYTzh0UEj.jpg

Pobierz
  • 43
  • Odpowiedz
@bkwas: A ja zapytam z innej beczki.
Jak Ci się pracuje z ludźmi kiedy prowadzisz warsztaty?
Słuchają tego co mówisz? Robią to, co zasugerujesz, czy "wiedzą lepiej"?
Jak wiekowo plasują się uczestnicy?
Ot z ciekawości :)
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Nordri ciężko mi powiedzieć bez większego i dłuższego doświadczenia ale to co póki co zauważam u siebie:

- 95% kobiet (oczywista oczywistość, choć zawsze mam nadzieję że trafi do mnie jakiś facet który chce się poprostu pobawić żywicą i zobaczyć czy w ogóle mu taka forma podchodzi)

- większość robi to co im sugeruję. Żywica wybacza błędy, zachowuje się też różnie w różnych warunkach (teraz mocno czuć różnicę gdy jest 25-26 stopni, porównując do zimy, gdy było w środku 19) poza tym zostawiam jednak bardzo dużą dozę dowolności i robienia własnych koncepcji. Jeśli coś nie wyjdzie, to przynajmniej możemy mówić co wyszło źle, jak wg. Mnie następnym razem zrobić by wyszedł zamierzony efekt, więc z tym nie ma problemu
  • Odpowiedz
@bkwas: Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
Moje doświadczenia pracy z ludźmi są zgoła inne niestety.
Pracowałam kilka lat w pracowni ceramicznej i min. właśnie prowadziłyśmy zajęcia. Grupy wiekowe od przedszkolaków do uniwersytetu trzeciego wieku.
Im kursant był młodszy, tym lepiej się z nim pracowało.
A im starszy, to ciężej, a niestety najgorsze były panie z uniwersytetu trzeciego wieku. Miały ceramikę w ramach zajęć uczelnianych i przychodziły na zasadzie "darmo to biere". Może w tym tkwił problem? Że żadna z tych osób nie była tam bo chciała, tylko "kazali" albo "było
  • Odpowiedz
@bkwas: Ahh i jeszcze się nad jedną rzeczą zastanawiałam i nie miałam kogo zapytać.
Jak się zachowuje żywica jeśli zalewa się nią materiał?

Robię czasem drobne frywolitki i one są prawie idealne na biżuterię. Prawie, bo jednak jest to materiał - kurzy się, skręca i z czasem zmienia kolor. Minusem też jest to, że taka koronka niemal nic nie waży i lata na wietrze jak szalona.
Dałoby się to zalać
Nordri - @bkwas: Ahh i jeszcze się nad jedną rzeczą zastanawiałam i nie miałam kogo z...

źródło: comment_1596092119VfWD4H6pcMPKlcBGuKulIb.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Nordri nie jestem pewien będąc szczerym.

Prawie na pewno będą bąbelki, poza tym zalewanie na dwa razy (najpierw pierwsza warstwa i osadzenie materiału, parę godzin do stwardnięcia i druga warstwa) więc trzeba by użyć żywicy długo wiążącej żeby materiał zdążył się dobrze nasączyć i odpowietrzyć samemu.
Problematyczne, ale do zrobienia.

No najlepiej by było użyć komory ciśnieniowej tak naprawdę, albo chociaż jakiegoś małego pojemnika z którego można wyssać powietrze (np. vacsy)
  • Odpowiedz
@bkwas:
Aha. Czytałam właśnie o komorach ciśnieniowych - że mniej bąbelków wtedy jest.
Czyli na 2 razy - to ma sens. Rzeczywiście dobrze by było najpierw tą robótkę nasączyć. Frywolitki robię głównie z kordonka i muliny - jest to rodzaj nici, która jest stosunkowo gładka - nie ma dużo odstających włosków, które mogłyby łapać bąbelki.
Wiesz, jakby się pojawiło kilka drobnych, to jest to do przeżycia. Ale jeśli zaleje frywolitkę a ona się oblepi cała na biało, to to się mija z celem :D
A wytrząsanie nie pomogłoby? Widziałam w różnych pracach stawiali na specjalnych eee trzęsiarkach, żeby właśnie bąbelki się oderwały i uleciały w
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Nordri wpadnij na modelarnia24.pl i sprawdź żywice crystaline940.

Są tam małe opakowania, możesz przetestować właśnie na niej - może nie będzie idealnie, ale cena/jakość jest naprawdę spoko, przy okazji po prostu za mały pieniądz możesz przetestować ;)
  • Odpowiedz