Wpis z mikrobloga

#bieganie

Co jakiś czas toczy się dyskusja czy pomagać jak biegacz upadnie na trasie.

Przede wszystkim - wolny wybór.

Natomiast...

Jeśli ktoś ciężko trenował, walczy o wysoką lokatę dającą wysoką nagrodę czy kwalifikacje na inne zawody. Rozumiem że ma to zupełnie odpuścić bo trzeba pomóc gościowi który przekalkulował siły na zamiary i rypnął? Jeszcze co innego jak Ty lecisz o czołową lokatę a padł koleś który ma w nogach kilka okrążeń mniej bo to BIEGOWY ŻÓŁWIK... i dla takiego faceta według niektórych biegaczy też trzeba się zatrzymać?!

Po co to piszę?

Kilka biegowych grażyn które ledwie 10 km zrobią w godzinę twierdzi że zawsze należy być człowiekiem i się zatrzymać, pomóc. I nie ma znaczenia że nigdy nie ścigały się o czołowe lokaty, nie mają pojęcia jak to jest biegać 10 km na 50, 40 albo 30 minut. Nawet to im tłumacząc one dalej swoje - takie chętne do kłótni, do człowieczeństwa... ( )

Niestety ale MASA pociągnęła w dół również dyskusje na forach o bieganiu.
rbk17 - #bieganie 

Co jakiś czas toczy się dyskusja czy pomagać jak biegacz upadni...

źródło: comment_1595511582FC0YgYO8uSwMOuU4TkESab.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@rbk17: to nie igrzyska czy kwalifikacje do mistrzostw świata. "Walczycie" co najwyżej o złote gacie i medal z Tesco. Pomoc drugiemu człowiekowi się należy zawsze, bo nie wiesz czy padł, bo się po prostu zajechał, czy może zaraz zejdzie na zawał. 10s zapytać czy wszystko ok nikogo nie zbawi.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@rbk17: są zawody, które mają w regulaminie zapisane że nieudzielenie pomocy skutkuje dyskwalifikacją. To raz.

Dwa, że na biegach organizowanych w miejscach typu miasta, stadiony, etc. z reguły są wolontariusze, publiczność, etc. - wiesz, że udzielenie pomocy może polegać także na zwróceniu uwagi, że ktoś jebnął? Na takich zawodach nie ma obowiązku posiadania ze sobą telefonu komórkowego, także ciężko wezwać pomoc inaczej jak nie ma nikogo w okolicy niż biegnąc dalej
  • Odpowiedz
@rbk17: Witam, 17:30 5km 37:40 10km udzielam wypowiedzi.

Uważam, że nikt z nas walczy o minimum na IO, więc jeżeli zachodzi realne zagrożenie życia, a nie ma w okolicy ani przechodniów ani sanitariusza to rzeczywiście można i należy podjąć jakieś działania do momentu przybycia pomocy, w postaci ustawienia delikwenta w pozycji bocznej ustalonej czy w razie udaru zaprowadzić go do cienia i poratować wodą, tak po prostu, po ludzku. Jeżeli ktoś
  • Odpowiedz
Jeżeli ktoś ma skurcz 400 metrów przed metą, albo już ledwo biegnie, no to dajmy spokój, to jego problem, a ja biegne dalej.


@MirkobIog: i super, czyli ogólnie się zgadzamy. Nic dziwnego - bardzo niewielka rożnica w naszych życiówkach.
  • Odpowiedz