Zaczynam od zapachu, który paradoksalnie mógłby zakończyć całą moją fascynację światem perfum, bo uważam go za absolutnie doskonały – ale dobrze wiecie, że w gonieniu króliczka najprzyjemniejsza jest właśnie gonitwa, a nie złapanie go ;). Dość powiedzieć, że to jedyny flakon, którego do tej pory się nie pozbyłem (zdążyłem wyrzucić resztę pustych flakonów lub sprzedać te, których nie byłem w stanie zużyć), bo trudno byłoby mi się z nim rozstać.
Koń od Lalique na rynku pojawił się w 2001 roku, ale zdążył wyprzedzić swoją epokę i to zapach tak ponadczasowy, jak tylko można to sobie wyobrazić. No dobra, ale do rzeczy – jak to właściwie pachnie? Odchodząc od klasycznego podziału na zapachy z nurtu fougere, orientalne, przyprawowe czy drzewne – Equus dla mnie jest przede wszystkim naturalnym, leśnym, świeżym, czystym zapachem. Główna nuta to jałowiec (choć ja, wąchając je i nie znając nut, długo przypisywałem Equusowi zawartość liścia laurowego), który sprawia, że całość nabiera dosyć dzikiego, nieokiełznanego charakteru. Mamy też kardamon i gałkę muszkatołową. Obie przyprawy są, moim zdaniem, mocno niedoceniane w świecie perfum - choć to tylko moje zdanie :D. W tym przypadku „ubierają” Equusa w garnitur: muszkat, w moim odczuciu, odpowiada za ciepły charakter tych perfum, a kardamon nadaje delikatnie chłodzący, mentolowy vibe (co ciekawe, mój nos odbiera również tak również D&G The One for Men, w którym kardamon jest w sercu). Mamy też – podobno – nutę sekwoi, ale nie będę udawać, że ją wyczuwam, bo nigdy nie spotkałem się z innymi perfumami z taką nutą w składzie, a samej sekwoi nie miałem okazji wąchać :D Dzięki tym przyprawom można by powiedzieć, że to perfumy idealnie skrojone pod formalno-biznesowe okazje, ale chyba nie byłbym tego w 100 % pewien – właśnie przez wyraźne leśne akcenty. Equus to perfumy niepokorne, dzikie, nieokiełznane i złożone. Jedynym minusem są parametry zapachu – choć nieźle projektował u mnie jakieś pół godziny, to po tym czasie staje się bliskoskórny, a po 5 godzinach znikał. Flakon zużyłem rekordowo szybko, może w miesiąc czy półtora i to późną wiosną. Po prostu nie szło się nie dopsikiwać. Chyba że w chłodne pory projektuje i trzyma się lepiej? Być może ktoś z Was ma lepsze doświadczenia.
Nie zmienia to faktu, że zapach jest wart poznania. W necie przeczytacie różne opinie – że pachnie jak końskie siodło, że to „odmieniec”, że to półka wyżej niż wiele niszowych propozycji, że przywodzą na myśl skojarzenia z prowincją i domkiem na wsi... Właśnie choćby dla takich opinii powinniście go sobie obadać.
A – i najważniejsze, Equus jest – w porównaniu do jakości – okrutnie tani, bo obecnie można dostać go za ~~100 zł za 75 ml (dwa lata temu dorwałem go za 66 zł na eglamour). Warto polować. Sprawdźcie też drugi zapach z linii Pour Homme, czyli Lion. Lawenda tylko półkę czy dwie niżej od rewelacyjnego Beau de Jour.
PS. Celowo nie informuję o parametrach, bo zbyt wiele razy się przekonałem, że to kwestia bardzo mocno subiektywna. Macie je w linkach do parfumo i fragry - będzie łatwiej wyrobić sobie zdanie samemu. PS2. Dzięki wszystkim za zajebiście ciepłe przyjęcie idei stworzenia tagu!
@ptasznik1000: no proszę - super opisane - ja już jestem zachęcony do zakupienia tego zapachu. Nie powiem - zazdroszczę też umiejętności rozdzielenie zapachu na części składowe ps. zrobiłeś literówkę - powinno być 1/500 ;)
@Mu5hr00m: dzięki! :) Niestety, nie wszędzie potrafię wyodrębnić te nuty, ale akurat Equus jest tak dobrze zblendowany, że kardamon, jałowiec i gałka łatwo wyłapać. Niestety, to nie literówka :P Będzie 50 zapachów i być może coś w ramach dogrywki.
@ptasznik1000: mam edt konika i jestem strasznie zadowolony, zostało niecałe pół flakonu, więc następny flakon będzie EDP, zobaczymy jakie są niuanse ( ͡°͜ʖ͡°)
@ptasznik1000: super, do tego cykl rozpoczęty od tak świetnego zapachu. Sam muszę w końcu kupić flakon bo wstyd się przyznać ale nie mam go ᶘᵒᴥᵒᶅ Dodam tylko, że wolę minimalnie jednak edt
@malani: tak, czuję lekko kwaśną nutę. Co do rabarbaru - aż z ciekawości przewąchałem i może odrobinę coś w tym jest? Ale raczej jakieś niedojrzałe, zielone łodygi.
@ptasznik1000: no to ja dorzuce swoja odosobniona nieprzychylna opinie: testujac ponad pol roku temu wyczuwalem tam za duzo takiej irytujacej, intensywnej slodkawo-korzennej zielonosci (ciezko to opisac), co do jakosci skladnikow itd nie mam nic do zarzucenia, kompozycja mi sie po prostu nie podoba Git recenzja, czekam na wiecej = )
@ptasznik1000 O nie.. jeden z moich ulubionych zapachów na pierwszym miejscu w liście.. mam nadzieje że nie stanie się nowym zapachem wykopka bo będę musiał go wyrzucić xd
@ptasznik1000: Wizyta w perfumerii Douglas. Pani: w czym możemy pomóc? Ja: szukam zapachów z grupy fougere P: proszę poczekać (lekka konsternacja) Pani poszła do swojego komputera. P: Przykro mi perfum tej marki u nas nie ma. Ja: Chodziło mi grupę zapachów w ramach nurtu fougere P: Proszę poczekać. Pani woła za chwilę, żebym podszedl do komputerka. Strona Fragrantici odpalona #pdk Grupa 3 Pan konsultantek się zebrała i kminia o co temu
#perfumy #perfumyptasznika 1/50
Lalique Pour Homme Equus EDP (2001)
Zaczynam od zapachu, który paradoksalnie mógłby zakończyć całą moją fascynację światem perfum, bo uważam go za absolutnie doskonały – ale dobrze wiecie, że w gonieniu króliczka najprzyjemniejsza jest właśnie gonitwa, a nie złapanie go ;). Dość powiedzieć, że to jedyny flakon, którego do tej pory się nie pozbyłem (zdążyłem wyrzucić resztę pustych flakonów lub sprzedać te, których nie byłem w stanie zużyć), bo trudno byłoby mi się z nim rozstać.
Koń od Lalique na rynku pojawił się w 2001 roku, ale zdążył wyprzedzić swoją epokę i to zapach tak ponadczasowy, jak tylko można to sobie wyobrazić. No dobra, ale do rzeczy – jak to właściwie pachnie? Odchodząc od klasycznego podziału na zapachy z nurtu fougere, orientalne, przyprawowe czy drzewne – Equus dla mnie jest przede wszystkim naturalnym, leśnym, świeżym, czystym zapachem. Główna nuta to jałowiec (choć ja, wąchając je i nie znając nut, długo przypisywałem Equusowi zawartość liścia laurowego), który sprawia, że całość nabiera dosyć dzikiego, nieokiełznanego charakteru. Mamy też kardamon i gałkę muszkatołową. Obie przyprawy są, moim zdaniem, mocno niedoceniane w świecie perfum - choć to tylko moje zdanie :D. W tym przypadku „ubierają” Equusa w garnitur: muszkat, w moim odczuciu, odpowiada za ciepły charakter tych perfum, a kardamon nadaje delikatnie chłodzący, mentolowy vibe (co ciekawe, mój nos odbiera również tak również D&G The One for Men, w którym kardamon jest w sercu). Mamy też – podobno – nutę sekwoi, ale nie będę udawać, że ją wyczuwam, bo nigdy nie spotkałem się z innymi perfumami z taką nutą w składzie, a samej sekwoi nie miałem okazji wąchać :D Dzięki tym przyprawom można by powiedzieć, że to perfumy idealnie skrojone pod formalno-biznesowe okazje, ale chyba nie byłbym tego w 100 % pewien – właśnie przez wyraźne leśne akcenty. Equus to perfumy niepokorne, dzikie, nieokiełznane i złożone. Jedynym minusem są parametry zapachu – choć nieźle projektował u mnie jakieś pół godziny, to po tym czasie staje się bliskoskórny, a po 5 godzinach znikał. Flakon zużyłem rekordowo szybko, może w miesiąc czy półtora i to późną wiosną. Po prostu nie szło się nie dopsikiwać. Chyba że w chłodne pory projektuje i trzyma się lepiej? Być może ktoś z Was ma lepsze doświadczenia.
Nie zmienia to faktu, że zapach jest wart poznania. W necie przeczytacie różne opinie – że pachnie jak końskie siodło, że to „odmieniec”, że to półka wyżej niż wiele niszowych propozycji, że przywodzą na myśl skojarzenia z prowincją i domkiem na wsi... Właśnie choćby dla takich opinii powinniście go sobie obadać.
A – i najważniejsze, Equus jest – w porównaniu do jakości – okrutnie tani, bo obecnie można dostać go za ~~100 zł za 75 ml (dwa lata temu dorwałem go za 66 zł na eglamour). Warto polować. Sprawdźcie też drugi zapach z linii Pour Homme, czyli Lion. Lawenda tylko półkę czy dwie niżej od rewelacyjnego Beau de Jour.
Ocena zapachu: 10/10
Cena
Fragrantica
Parfumo
PS. Celowo nie informuję o parametrach, bo zbyt wiele razy się przekonałem, że to kwestia bardzo mocno subiektywna. Macie je w linkach do parfumo i fragry - będzie łatwiej wyrobić sobie zdanie samemu.
PS2. Dzięki wszystkim za zajebiście ciepłe przyjęcie idei stworzenia tagu!
Nie powiem - zazdroszczę też umiejętności rozdzielenie zapachu na części składowe
ps.
zrobiłeś literówkę - powinno być 1/500 ;)
A czym to się różni od EDT? Parfumo podaje ten sam skład z informacją, że jest tylko inna koncentracja. Miałeś okazję porównać?
Dzięki za recke!
Niestety nie znam wersji EDT. Jest praktycznie nie do wyciągnięcia za normalne pieniądze :/
Dodam tylko, że wolę minimalnie jednak edt
@ptasznik1000: Świetny zapach. Kupiony w ciemno. Czujesz w nim nutę kwaśną? Jak dla mnie pachnie jak rabarbar.
Mój błąd, pomyliły mi się wersję :) myślałam, że EDT jest tą ogólnodostępną.
Git recenzja, czekam na wiecej = )
Pani: w czym możemy pomóc?
Ja: szukam zapachów z grupy fougere
P: proszę poczekać (lekka konsternacja)
Pani poszła do swojego komputera.
P: Przykro mi perfum tej marki u nas nie ma.
Ja: Chodziło mi grupę zapachów w ramach nurtu fougere
P: Proszę poczekać.
Pani woła za chwilę, żebym podszedl do komputerka. Strona Fragrantici odpalona #pdk
Grupa 3 Pan konsultantek się zebrała i kminia o co temu
Powodzenia ʕ•ᴥ•ʔ