Wpis z mikrobloga

Parlament Egiptu wyraził zgodę na interwencję zbrojną w Libii

Jest to odpowiedź na turecką interwencję w konflikt libijski po stronie rządu w Trypolisie. Turcy zmienili układ sił w konflikcie, a ich pomoc dla wojsk rządowych nie tylko odrzuciła wojska generała Haftara (wspierany przez Egipt i ZEA) od Trypolisu, ale także pozwoliła wojskom rządowym przejść do kontrofensywy.

Obecnie wojska obozu pro-tureckiego przygotowują się do szturmu na nadmorską Syrtę i bazę lotniczą Jufra położoną na południe od wybrzeża (patrz mapa poniżej). Jest to region o strategicznym znaczeniu, gdyż to właśnie ten region stanowi bramy do wielu drogocennych libijskich pól naftowych i rafinerii (patrz mapa w komentarzu). Co prawda teren ten znajduje się pod kontrolą wojsk wiernych gen. Haftarowi, jednak ze względu na międzynarodowe sankcje prawo do eksportu libijskiej ropy naftowej ma tylko rezydujący w Trypolisie koncern NOC. Dlatego siły Haftara blokują wydobycie z tych pól, chcąc w ten sposób wymusić ustępstwa na Trypolisie. Gdyby pola te wpadły w ręce Turków, Haftar straciłby wiele ze swojej obecnej pozycji negocjacyjnej, być może przestałbym się nawet liczyć w batalii o Libię.

Nic też dziwnego, że popierający gen. Haftara, Egipt uznał, że nie może pozwolić na wejście Turków do Syrty i Jafry. Już w zeszłym miesiącu prezydent Egiptu Abdel Fattah el-Sisi otwarcie zagroził wkroczeniem do sąsiedniej Libii, gdyby rząd w Trypolisie i wspierający go Turcy przekroczyli „czerwona linię”, która – według Sisiego – biegnie od Syrty do Jufry.

Jednocześnie zarówno Egipt, jak i ZEA, podjęły starania dyplomatyczne mające na celu rozpoczęcie rozmów pokojowych z Turkami i Trypolisem. Jednak druga strona pozostała głucha na te prośby, twierdząc że w obecnej sytuacji zawieszenie broni leży wyłącznie w interesie Haftara.

Jako, że cały czas trwa koncentracja pro-tureckich wojsk na przedpolach Syrty, libijski parlament (pro-Haftar), który rezyduje w Tobruku na wschodzie kraju, przyjął w zeszłym tygodniu uchwałę, która wzywa Egipt do rozpoczęcia interwencji zbrojnej w celu ochrony „bezpieczeństwa narodowego Libii i Egiptu”.

Przyjęta przez libijski parlament rezolucja dała fundament pod ewentualną egipską interwencję. Kolejnym krokiem, który zwiększył legitymację potencjalnej operacji Kairu w Libii było spotkanie jakie Sisi odbył 16 lipca z przedstawicielami plemion ze wschodniej Libii, podczas którego obiecał, że „Egipt nie będzie biernie przyglądał się bezpośrednim groźbom wymierzonym w bezpieczeństwo narodowe nie tylko Egiptu, ale także Libii” (warto zwrócić, że jest to słownictwo tożsame z tym użytym przez parlament w Tobruku).

Teraz natomiast egipski parlament wyraził zgodę na interwencję w Libii.

Osobiście uważam, że wkroczenie Egipcjan do Libii jest możliwe, jednak nie będzie to operacja „pełnoskalowa”, gdyż wątpię że Kair byłby zainteresowany bezpośrednią konfrontacją zbrojną z Turcją (widać to nawet po uchwale egipskiego parlamentu, która mówi o interwencji przeciwko "milicjom, najemnikom", ale nie przeciwko Turkom).

Bardziej prawdopodobna wydaje się „ograniczona interwencja”, która polegałaby na wejściu Egipcjan do Bengazi i Tobruku na wschodzie kraju – z jednej strony zabezpieczyłoby to dalszą egzystencję Haftara i GNA, a z drugiej strony nie byłoby ruchem aż tak prowokacyjnym, który mógłby zakończyć się walkami egipsko-tureckimi.

Jednak z drugiej strony nie można wykluczyć, że Kair rozważa scenariusz tzw. wyścigu do Syrty i Jufry. Co jeśli egipskie wojska pojawiłyby się w tych dwóch miejscach zanim Trypolis rozpocząłby swoją ofensywę? Czy Turcy skłonni byliby atakować egipski kontyngent? Czy Egipt mógłby liczyć wtedy na wsparcie ze strony ZEA i Rosji? Oczywiście ten scenariusz wyścigu do Syrty i Jufry jest mało prawdopodobny, ale – moim zdaniem – nie można go wykluczyć. Warto bowiem pamiętać, że w taki sam sposób np. Rosjanie „usankcjonowali” zdobycze terytorialne SAA podczas walk o Idlib - najpierw do ataków na tureckie wysyłano SAA, a gdy Turcy (nie chcą walczyć, wycofywali się), na miejscu pojawiali się Rosjanie, którzy występując w roli "sił rozjemczych" blokowali potencjalny turecki kontratak.

Na ten moment tyle. Zanim napiszę jakiś dłuższy tekst na ten temat poczekam kilka dni, sytuacja powinna się wyklarować.

Chcesz więcej informacji z Bliskiego Wschodu? Wejdź na www.pulslewantu.pl lub na fejsa.

Jeśli chcesz pomóc w rozwoju Pulsu Lewantu, rozważ dołączenie do Patronów Bloga na Patronite.

Na mapie zaznaczyłem czerwonym kolorem okolice Syrty i Jufry. Btw. to własnie w Jufrze siedzą Wagnerowcy i rosyjskie samoloty. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#bliskiwschod #geopolityka #libia #turcja #egipt #lagunacontent - autorski tag ( ͡° ͜ʖ ͡°)
JanLaguna - Parlament Egiptu wyraził zgodę na interwencję zbrojną w Libii

Jest to ...

źródło: comment_1595270806QD0wAO0gs4BW7zPh9cTiGg.jpg

Pobierz
  • 4
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@JanLaguna: Mam pytanie, raczej głupie niż mądre, ale kto jest "zły" w tym konflikcie? Bo z jednej strony rząd Libii jest proturecki, jednak parlament już współpracuje z Egiptem, dla mnie to niezrozumiałe i dlatego też się pytam, co się tam w ogóle dzieje.
@Zerri: Moim zdaniem żadna ze stron - z perspektywy naszej (europejskiej) nie jest dobra i w zasadzie obie są złe. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wygrana Trypolisu i Turków oznaczałaby, że Turcja zintensyfikowałaby swoje działania na Morzu Śródziemnym (odwierty w poszukiwaniu ropy i gazu) - jest to działanie przeciwko Grecji, co by mocno wciągnęło UE w "śródziemnomorską rywalizację".

Dodatkowo Turcja zyskałaby kontrolę nad libijskim wybrzeżem, z którego często