Wpis z mikrobloga

@Olivederia: No ale to nie jest wina twojej matki, ale gównianej edukacji w tym kraju, która niczego nie uczy. W PRL-u w ogóle tego nie było, bo władza była w rękach jednej partii. A to wtedy twoja matka się uczyła. Od 30 lat niby się tego uczy na WOS, ale większość to olewa i nie ogarnia czego się w ogóle uczy.
  • Odpowiedz
@Olivederia: No ale to nie jest wina twojej matki, ale gównianej edukacji w tym kraju, która niczego nie uczy.


@BlackHawk144: Oczywiście, że wina matki. Każdy inteligentny człowiek dokształca się sam i zawsze pragnie wiedzy. Edukacja w kraju powinna kończyć się na podstawach podstaw z matematyki i języka.
  • Odpowiedz
@Olivederia: bo to fikcja od zawsze na zawsze. Fajnie wygląda na kartce, a w praktyce nigdy nie istniało, bo obiektywność nie istnieje w prawie przez ultrachujową konstytucję, dającą ogromne pole do interpretacji zależnej od poglądów. Dla ciebie trójpodział w Polsce naruszony, dla innego prawnika nie. Kto ma rację? wszyscy. PS. Za PO też były polityczne nominacje
  • Odpowiedz
@proceduralne: wlasnie tak. Dlatego jej tlumaczylam w jaki sposob nowe ustawy sa wprowadzane.Jakie kompetencje maja poszczegolne wladze i dlaczego wykonawcza i ustawodawcza nie powinna nalezec do jednej partii xd ale chyba i tak nie zrozumiala przekazu
  • Odpowiedz
@proceduralne:
https://www.wprost.pl/tygodnik/10071069/karwelis-gorzka-prawda-o-trojpodziale-wladzy.html

Za to w demokracji parlamentarnej, gdzie po wyborach tworzy się parlamentarna większość (władza ustawodawcza) powołująca rząd (władzę wykonawczą), mandat jest taki sam, demokratyczny, z tym że to demos powołuje parlament, a ten – rząd. Trójpodział władzy jest w tym przypadku symboliczny i w ogóle nie spełnia funkcji kontrolnej jednej władzy nad drugą. Różnica wydaje się teoretyczna, ale ma wymiar bardzo praktyczny. Od kiedy, a jest tak od dawna,
  • Odpowiedz