Wpis z mikrobloga

@olcia-trolcia: #potraceniepsa #pies
Hej Mirki, mam pytanie. 5 lat temu samochód potracil mojego psa, z mojej winy. Zagapiłam sie on juz byl po drugiej stronie obwodnicy w lesie. Bylo ciemno, zawolalam go a on biegnac do mnie przez drogę wpadl pod auto, ledwie sie doczolgal do mnie z tej drogi. Położył sie ale nie stracil przytomnosci, piszczal z bolu. Dostal leki przeciwbolowe, mial przetracony bark. Przez jakies dwa miesiac kulal. Do tej pory mam wyrzuty sumienia, gdybym go wtedy nie zawolala, pewnie nie byloby tego wypadku. Teraz ma juz 16 lat, myslicie ze ten wypadek skroci mu życie?
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@olcia-trolcia: różne rzeczy się zdarzają nie można się winnic cały czas. Pies ma już 16 lat to i tak dosyć podeszły wiek jak na Pieska. Różnie dobrze wypadek mógł sprawić ze pies jeszcze dłużej żyje niż mógł
  • Odpowiedz
@YogiYogi: Przez kilka miesiecy po wypadku panicznie bal sie aut, ale potem wszystko wróciło do normy i juz sie ich nie boi. Dlatego ten wypadek bardziej mnie nauczyl ostroznosci, zeby drugi raz nie doszlo do czegos takiego. Psa mala w tym wina, biegal po lesie- w srodku lasu zrobili mu obwodnice, a pani gapa nawet nie zauwazyla ze on juz po drugiej stronie, bo bylo ciemno, wolajac go pies sie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@olcia-trolcia: 16 lat to i tak już dużo więc ja bym zaryzykował stwierdzenie że nie skrócił.
P.S. Kamień w serca, jak to czytałem to już myślałem że nie przeżył...
  • Odpowiedz
@olcia-trolcia: różne cuda dzieją się na świecie, może wypadek był tak dramatyczny dla psa ze jego odporność podniosła się i skuteczniej radzi sobie ze zmianami w swoim ciele przez co nie ma żadnego guza czy coś w tym stylu co staje sie coraz bardziej powszechne u zwierząt ze chorują tak jak ludzie. Oczywiście moja wypowiedz to czyste lanie wody bo się na tym nie znam ale kto wie czy nie
  • Odpowiedz