Wpis z mikrobloga

@no_preservatives: Zapraszam na mój #gownowpis
I wszystkich hejtujących.
Przedstawiam swoje myśli, nie mają one wpływu większego na mój związek, zapraszam chętnych z tagu #przegryw i #poolka
Oto ja posiadaczka w swojej waginie jedynie dwa benki, mojego byłego narzeczonego 8 lat związku i obecnego, niedawno roczek strzelił.
Związek mój obecny jest dojrzały, szczęśliwy, pełny miłości i zaufania.
I tutaj zapraszam wszystkich mężczyzn plujących na dziewczyny mające wielu partnerów w przeszłości, albowiem pojawia się przed Wami kobieta, która nie może znieść myśli ile jej facet przeleciał przed Nią dziewczyn.
Nie znam ilości dokładnej, ale okazuje się że jest ona dosyć spora i znam również kilka z Nich z którymi się spotykał i serio , Obrzydza mnie to.
Nie bardziej a raczej minimalnie w porównanie do tego jak mój ex przyznał się do wizyty w burdelu, ale jednak .
Nieraz aż mnie coś swędzi w podświadomości o tym co i z kim i czy z zabezpieczeniem, wiele z tych dziewczyn poprostu nigdy nie lubiłam, większości pewnie nie znam.
I żeby one go chociaż czegoś nauczyły, to nie.
I spadnie lawina na mnie bo przecież sama miałam partnera, ale jednak kuźwa jednego.

I jak mówiłam wyżej nie ma to wpływu na Nas, jestem zakochana po uszy, to naprawdę fajny wartościowey facet, jestem pewna Jego i naszej przyszłości.

Ale no ta liczba kochanek mnie jednak zleksza obrzydza.

Dziękuję za mój wysryw.

Pozdrawiam
  • 9
No to ja jestem chyba jednak odłamkiem od tej reguły.


@no_preservatives: Tendencje zdają się potwierdzać taką regułę i twoją wyjątkowość.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że twoja wyjątkowość w postrzeganiu ilości partnerek u faceta, może wynikać z tego, że sama miałaś ich niewielu. To nie kwestia twojego światopoglądu czy charakteru, tylko znalezienia się w konkretnej sytuacji. Gdybyś nawet z przypadku miała więcej partnerów (bo okazywali by się ostatecznie dupkami i związki