Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Cześć,
Wróciłem do jazdy po jakimś czasie w celu zrzucenia brzucha, rower sprawia mi dużą przyjemność. Jeżdżę 40% szosa, 30% ścieżki rowerowe (codzienne dojazdy do pracy), reszta szutry, płyty betonowe, kocie łby. Aktualne śmigam na 13 letnim MTB Kross level a4, w którym zmieniłem napęd na deore na hollowtech 2. Problemem jest jednak to, że czuję, że to nie rower przeznaczony do moich wypadów. Lepiej sprawdzi się w terenie, nie na asfalcie, drodze rowerowej. W oko wpadły mi popularne ostatnio gravele. Parę lat temu miałem dłoń złamaną w paru miejscach, czasami odczuwam tego lekkie skutki. Boję się, że gravel będzie zbyt twardy dla mnie. Jakie są Wasze doświadczenia? Da radę jechać w miarę wygodnie na płytach, kocich łbach bez amortyzatora z przodu? Budżet 4500, im taniej tym lepiej. W oko wpadły mi:
Romet Aspre 2 - chyba mój faworyt, jednak brak sztywnych osi, nie wiem czy to będzie bardzo odczuwalne przy mojej wadze 100kg? Na plus osprzęt grx.
Triban 500 / 520 - wiąże się to z wymianą opon, jednak brak dostępności
Triban gravel 120 - brak dostępności

Z zakupem chciałem poczekać na końcówkę roku, jednak słyszałem opinie, że sporo rowerów się sprzedało w tym roku i pod koniec może być problem z rozmiarowka. Zresztą chciałbym już móc pojeździć na nowym rowerze. Mój wzrost 186cm.

#rower
#gravel
#bikini
  • 1