Aktywne Wpisy
![jednakenergetyk](https://wykop.pl/cdn/c3397992/jednakenergetyk_spBsbq19fQ,q60.jpg)
jednakenergetyk +595
Ukradli mi kilka dni temu dopiero co zakupioną dwuletnią Corollę, dałem za nią 60k, generalnie już się pogodziłem że stratą, nie miałem AC bo przez kilka szkód wychodziło ponad 10% wartości co wydało mi się zbyt wiele. Kilka godzin po zakupie OC auta i przerejestrowaniu nie było pod moim blokiem. Auto odebrałem tego samego dnia co zginęło. Największa farsa w tym kraju to jednak policja. Policjant powiedział że dziennie w Warszawie ginie
wykopowicz_ka +1173
Ostatni raz pisałem jeszcze przed zarazą, sporo czasu już minęło więc postanowiłem opowiedzieć co u mnie. W momencie rozpoczęcia kwarantanny zostałem na stałe uwięziony z rodziną na wsi mając za sobą jakieś dwa miesiące nofapu.
Udało mi się dotrwać do 84 dnia. Niestety tamtego dnia wpadłem. Niestety z racji braku jakichkolwiek ciekawych rzeczy do roboty, społecznej izolacji i braku jakiegokolwiek kontaktu z przedstawicielkami płci przeciwnej ( bo mamełe i siostry nie liczę ) mój upadek był kwestią czasu. Niestety również z tego powodu nie wiem jaki wpływ mógłby mieć odwyk na moje kontakty z różowymi. Wprawdzie ostatni mój kontakt wydawał się świadczyć o poprawie sytuacji, ale nie wiem jak dalej by się to potoczyło. W zasadzie brak kontaktu z nimi był przyczyną tego że nie dotrwałem do 90 dni. Gdy zbliżałem się do tej bariery to ciśnienie urosło do poziomu takiego że myślałem tylko o jednym. Możliwe że to sperma rzuciła mi się na mózg, może to był skutek lockdownu, a może oba czynniki miały swoją rolę. W niektórych wspomnieniach gości którzy porzucili ten syf pojawia się motyw że po pewnym czasie gdy flatline mija to mózg zaczyna walić takimi nagłymi okresami wzrostu ciśnienia, być może to był pierwszy.
Udało mi się potem wytrzymać kolejny miesiąc, jednak przebieg odwyku był zupełnie inny niż poprzednie próby - prawdopodobnie z racji długiej abstynencji część procesów zachodzących w głowie odczuwałem inaczej. Za drugą próbą przebieg objawów z poszczególnych dni był inny, a cały czas czułem się dziwnie i miałem wrażenie że coś jest nie tak. Po miesiącu, niestety wpadłem kolejny raz i to od razu w chaser effect. Jakoś tak trwało to u mnie z miesiąc. Wprawdzie próbowałem rzucać, ale nie potrafiłem przetrzymać dłużej jak tydzień. Dopiero teraz wytrwałem dłuższy okres czasu bez walenia więc planuje wracać na monk mode i dokończyć odwyk raz na dobre.
Obecnie strasznie mnie #!$%@?ą zakwasy bo nie ćwiczyłem już jakieś dwa miesiące. Przebywanie u rodziny nie sprzyja systematyczności w trenowaniu więc zaczynam znowu. Przynajmniej w międzyczasie udało mi się schudnąć jakieś 7 kilo więc wyglądam trochę lepiej i łatwiej mi się podciąga ( jak byłem bardziej ulany to miałem problemy z samym chwytem, a co dopiero z podciąganiem).
Postaram się pisać kolejne relacje w miarę dalszych postępów. Paradoksalnie pisanie pomaga mi trochę wytrwać bo człowiek ma tę świadomość że jak wpadnie to będzie wstyd przed czytającymi jego wysrywy. Życzcie mi powodzenia w dalszej walce i wyjścia z przegrywu.
#przegryw, #nofapchallenge, #nopornchallenge, #wychodzimyzprzegrywu