Wpis z mikrobloga

Dostalem wczoraj karte do glosowania korespondencyjnego, mieszkam w Norwegii. Odebralem ja na poczcie, na poczcie wypelnilem i odeslalem. Kosztowalo mnie to okolo 15 zl.
Pani w okienku powiedziala ze dobrze zrobilem bo gdybym nadal dzisiaj to nie doszla by na czas.

Moglbym zrobic tu jakis #!$%@? wpis ze zachlalem morde i dopiero na drugi dzien wyslalem i nie dojdzie, moglem narzekac ze jak to 70mln wybory kosztuja a ja musze znaczek kupic za swoje, moglem #!$%@? glupoty ze glos przeswituje przez koperte (sprawdzalem - #!$%@? prawda)
Moglem, ale nie jestem debilem i nikt mi za taki wpis nie zaplaci.
Wsrod mojej rodziny i znajomych nie bylo zadnego problemu podczas glosowania korespondencyjnego. Na grupie na fb jest kilka placzkow jak tu, ze trzeba wydac zloty pisiont na znaczek, a to ze jak pakiet zabrali do domu i jutro odesla to nie dojdzie itd.

Moim zdaniem glosowanie korespondencyjne ma dodatkowy atut - oddziela debili od ludzi myslacych.

#wybory #norwegia #gruparatowaniapoziomu
  • 5
@Borciuch: wszystko git, mam nadzieję że głos nie poszedł na aktualną władzę by robić Polakom na złość.

Aczkolwiek nic mi do tego, też nie mieszkam w Polsce więc wyjebongo
Moim zdaniem glosowanie korespondencyjne ma dodatkowy atut - oddziela debili od ludzi myslacych.


@Borciuch: Organizatorzy wyborow nie maja za zadanie ograniczyc niczego. Maja wrecz obowiazek takiej organizacji zeby kazdy majacy uprawnienia zaglosowal. No chyba ze jest sie z parti ktora ma zelazny elektorat i tych niezdecydowanych wolalaby jednak zniecheci, bo i tak na nie nie zaglosuja...