Wpis z mikrobloga

Mam wrażenie, że większość gier na unrankedzie przegrywam, bo ludzie wybierają jakieś "fajne postacie i prosy tym grajom", zamiast brać te łatwe w obsłudze, ale przekładające się na lepszą grę. Im mniej tych hardcombo postaci mam w teamie, tym lepiej nam zwykle idzie.
#leagueoflegends
  • 14
  • Odpowiedz
@Handiko: Ja zawsze używam do tego celu vs AI, wydaje mi się, że lepiej tak, niż psuć komuś grę, bo typ Zedem ma 0/6/0 w 6 minucie, a mówi, że nigdy tym nie grał
  • Odpowiedz
@ElLama: Podobnie to znaczy? Na rankedach zawsze jest linia która przegrywa i nie potrafi przestać ginąć i jest to przewaga albo umiejetność (ogólnych lub grania postacią) jednego gracza nad drugim choć w moim odczuciu większość razy jest to różnica junglerow pod względem wyszukiwania możliwości skutecznego gankowania linii.
  • Odpowiedz
@trylylyly: W sensie, że jest sporo osób, które wybierają na niskich rangach postacie, które ewidentnie wymagają znacznie lepszego skilla i gra potrafi być przegrana właściwie już na starcie.
  • Odpowiedz
@ElLama: W niskich dywizjach na starcie to jedynie można wywnioskować ze będzie trudniej ale tu się wszystko może zdarzyć. Trzeba mieć na uwadze ze to ze champion jest prostszy to nie znaczy ze jest lepszy. Np taka Aneczka ma małe możliwości outplayu szczególnie dla osoby która nie jest jej mainem - albo oneshotujesz albo giniesz - oczywiście generalizując i lekko wyolbrzymiając. Ogólnie mówiąc poziom trudności postaci nie ma znaczenia w momencie
  • Odpowiedz