Wpis z mikrobloga

@Strzelec_Kurpiowski: Ty w ogóle nie rozumiesz o co chodzi w tym wyrównaniu szans. Jeśli mowa o zawodach, w których jest bardzo mało kobiet, ale uczelnie mają bardzo dużo chętnych na jedno miejsce, to chyba zrozumiałe, że kobieta powinna mieć priorytet w uzyskaniu miejsca na takiej uczelni, gdyż dąży to do zrównania ilości kobiet i mężczyzn w tej dziedzinie.
  • Odpowiedz
Ty w ogóle nie rozumiesz o co chodzi w tym wyrównaniu szans. Jeśli mowa o zawodach, w których jest bardzo mało kobiet, ale uczelnie mają bardzo dużo chętnych na jedno miejsce, to chyba zrozumiałe, że kobieta powinna mieć priorytet w uzyskaniu miejsca na takiej uczelni, gdyż dąży to do zrównania ilości kobiet i mężczyzn w tej dziedzinie.


@Phyrexia: aha, a tam gdzie jest więcej kobiet niż mężczyzn, na przykład w medycynie,
  • Odpowiedz
@Colek: W tym wypadku nie ma mowy o osobie, która się lepiej uczy i ma lepsze wyniki, bo gdy masz do czynienia z konkursem świadectw, i poprzeczka stoi gdzieś przy 98% z matury plus olimpiady, Kangurki i inne, nie możemy realnie stwierdzać kto się lepiej uczy, a kto uczestniczył w większej ilości kwalifikujących się konkursów. ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
W tym wypadku nie ma mowy o osobie, która się lepiej uczy i ma lepsze wyniki, bo gdy masz do czynienia z konkursem świadectw, i poprzeczka stoi gdzieś przy 98% z matury plus olimpiady, Kangurki i inne, nie możemy realnie stwierdzać kto się lepiej uczy, a kto uczestniczył w większej ilości kwalifikujących się konkursów. ¯_(ツ)_/¯


@Phyrexia: jeśli nie ma mowy o tym, że jedna osoba lepiej się uczy, to powinno być
  • Odpowiedz
@Phyrexia: większa liczba punktów przy rekrutacji - teoretycznie lepiej się uczy i ma lepsze wyniki.

Jak już to nie powinno się walczyć z "patriatchatem" na studiach technicznych, ale z niesprawiedliwym systemem rekrutacji - dla wszystkich. Ja problemu nie widzę w aktualnym systemie.
  • Odpowiedz
aha, a tam gdzie jest więcej kobiet niż mężczyzn, na przykład w medycynie, już zrównywać ilości kobiet i mężczyzn nie trzeba?


@Strzelec_Kurpiowski: Jeżeli byłby to realny problem, zdecydowanie tak. Natomiast obecnie takim problemem nie jest. Można by pod Twój przykład wziąć np. ilość mężczyzn pielęgniarek (pielęgniarzy), bo tutaj powinno się zrównać ilość w drugą stronę, i jak najbardziej Twój argument jest rozsądny.

Priorytet ma ten co się nadaje na taki kierunek.
  • Odpowiedz
wiec uważasz, że żeby studiować na jakiejś uczelni technicznej trzeba być dużo zdolniejszym niż żeby studiować na jakiejkolwiek innej? Ciekawy tok rozumowania.


@KatpissNeverclean: skąd ci się to uroiło?

Uważam, że feministki to idiotki szkodliwe dla społeczeństwa, jeśli dyskryminację widzą tam, gdzie jest więcej mężczyzn, a tam gdzie jest więcej kobiet jej nie widzą.
  • Odpowiedz
większa liczba punktów przy rekrutacji - teoretycznie lepiej się uczy i ma lepsze wyniki.


@Colek: No właśnie. teoretycznie W praktyce jest inaczej.

Zresztą ile jest takich przypadków gdy pupil nauczycieli ma easy mode i same szóstki na świadectwie, punkty za samo uczestnictwo w olimpiadach i konkursach, a nie ma podjazdu do pasjonaty w danej dziedzinie, która np. jest osobą słabą z języka polskiego lub geografii, co nie ma najmniejszego wpływu na
  • Odpowiedz
z jakiej paki ma się dostać kosztem znacznie od niej zdolniejszych kandydatów z pisiorkiem? Żeby w poduszkę nie płakała?


@elf_pszeniczny: Z racji wyrównania szans. Chłopacy mają dużo łatwiej i mniej się od nich wymaga.
  • Odpowiedz
Jeżeli byłby to realny problem, zdecydowanie tak. Natomiast obecnie takim problemem nie jest. Można by pod Twój przykład wziąć np. ilość mężczyzn pielęgniarek (pielęgniarzy), bo tutaj powinno się zrównać ilość w drugą stronę, i jak najbardziej Twój argument jest rozsądny.


@Phyrexia: a nie jest to realny problem? Brak mężczyzn na studiach medycznych jest takim samym realnym problemem jak brak kobiet na studiach technicznych.

W tym rzecz, że wszyscy się nadają, skoro
  • Odpowiedz