Wpis z mikrobloga

Drodzy flippery.

Byłem dziś na spotkaniu w biurze deweloperskim. Chciałem kupić mieszkanie takie nie za duże 60m2 na mokotowie, blisko metra. Typowo pod akademik ( miało 5 okien ) Jak tylko usłyszeli że podjeżdżam pod biuro sprzedaży jakiś cieciu przybrany w surdut zaczął poganiać innych młodych i na momencie rozwinęli czerwony dywan. Zanim ostatnie 30 cm dywanu ze złotymi frędzlami dostojnie opadło. Biegł do mnie regionalny kierownik sprzedaży z wyciągnięta dłonią do przywitania, niczym Agata Duda podczas przywitania dostojnikami kościelnymi w lipcu 2016 roku.
Zaraz za nim dwie hostessy, jedna z lampka koniaku druga z wachlarzem, ubrane jak na dziesięciolecie Playboya bo gorąco dziś było. Po krótkim przywitaniu zaproszono mnie bym spoczął na fotelu typu Chesterfield .
i wtedy sie zaczęło, w momencie podbiegł do mnie młody człowiek w kubańskim mundurze rozpalając cygaro - oczywiście dla mnie.
Juz wtedy wiedziałem że jesteśmy w domu :)
Wszystko szło idealnie negocjacji trwały tylko 15 minut... bo jak mi powiedziano, nie ma sensu zbytnio mnie męczyć bo mam ważniejsze biznesy na głowie.
Skończyliśmy na 60m2 w cenie 9 000 żł / m2 garaż na rower, hulajnogę i 2 miejsca postojowe.
komórka lokatorska najbliżej klatki w gratisie. Dodatkowo dostałem oferte na kawalerki w cenie 5900/ m2 jeśli wezmę 3 na raz.
Powiedziałem że sie zastanowię bo oferowano mi 4 mieszkania w sumie ża 1 100 000 zł w prestiżowym osiedlu z ochroną, monitoringiem i sauna. Wszystkie stropy na każdym pietrze 2.9 m
I co .... i powiedziałem że zastanowię się do jutra.
Ale zadatkowałem...
Reasumując:
Kochani mam na sprzedanie 3 kawalerki 30m2 , budynek już skończony z kw
wszystko w cenie 6900 / m2
Jak by ktoś chciał to zapraszam gotowiec inwestycyjny. I ucieczka przed inflacją


#nieruchomosci
  • 4