Wpis z mikrobloga

Przed egzaminami ustnymi online niemal zatrzymuje mi się serce. To wszystko jest takie niepewne - twoja jakość połączenia, mikrofon, sprzęt prowadzącego. A prawdziwa zabawa zaczyna się przy zdawaniu w parach, gdy ktoś nie wyłącza mikrofonu po zakończeniu swojej części. Na żywo jest inaczej, mniej rzeczy może pójść nie tak. Wszyscy są w tym samym miejscu i widać na bieżąco kolejność każdego. Nic i nikt z zewnątrz nie przeszkadza, bo każdy jest skupiony na tym samym - na egzaminie. Tutaj nie ma żadnego rozgraniczenia, siedzisz na miejscu i stresujesz się dobre 30 minut przed. Jak Wasze wrażenia? #studbaza

Czy e-learning powinien być kontynuowany?

  • tak 34.3% (24)
  • nie 65.7% (46)

Oddanych głosów: 70

  • 7
@schantelle mi się e-learning bardzo podobał, przede wszystkim z tego względu, że nie musiałem tracić czasu na dojazd do uczelni, a zaoszczędzony czas poświęciłem na czytanie książek, przez co wydaje mi się, że teraz jestem zdecydowanie lepiej przygotowany do sesji. Aczkolwiek same egzaminy również wolałbym pisać na uczelni.
@schantelle: jedyną zaletą było chyba to, że np. na gównoprzedmioty nie trzeba było jechać na 8 rano... Ale to było zaletą dopóki na tych gównoprzedmiotach nie trzeba było prowadzić wystąpień, bo pojawiały się wtedy problemy techniczne.

E-learning jeśli miałby zostać to tylko w formie wykładów, na których odzywa się jedynie wykładowca (czyli eliminuje jakieś przebicia dźwięku itd). To było spoko.
Jeśli chodzi o laborki to kilku prowadzących nagrywało tutoriale i myślę,
@nocnazjawa: wiązania oczu? :D Opowiesz coś więcej? Bo jestem ciekawa. Teraz mogę się jedynie domyślać, że chodzi o egzaminy ustne, żeby nie mieć możliwości patrzenia na ściągi za monitorem xD Jeżeli tak, to jest to już, według mnie, przekroczenie jakiejś granicy.