Wpis z mikrobloga

Dawno nic nie pisałem, ale to dlatego, że w sumie nie za wiele się działo.
Od listopada do ubiegłej niedzieli mieszkałem w Onslow. Pod koniec maja aplikowałem o przedłużenie możliwości pracowania dla jednego pracodawcy dłużej, niż 6 miesięcy (takie ograniczenia wizowe). Przedłużenie dostałem, ale w sumie po 2 tygodniach stwierdziłem, że wolę pracować na kolejny rok wizy i postanowiłem zawinąć mandżur.
Nową pracę znalazłem w ciągu jakichś 15 minut (chyba rekord). Praca w hotelu, więc licznik zaczął odliczać 88 dni. Tyle muszę przepracować, żeby dostać od rządu 365 dni ekstra. Poza hotelem mamy jeszcze 190 miejsc na przyczepy/kampery, więc roboty raczej nie będzie brakować. Ogólnie jestem tutaj 4 dni i bardzo mi się podoba.
Życie w Zachodniej Australii powoli wraca do normalności. Najbardziej się cieszę, że nie wróciłem do Polski w marcu, do czego ambasada bardzo zachęcała.
Jeśli w końcu będzie można latać i ktoś z Was będzie podróżował po WA - zapraszam do Carnarvon! Mamy takie zachody słońca jak na obrazku poniżej.

#yeloneckwaustralii #australia #emigracja
Pobierz yeloneck - Dawno nic nie pisałem, ale to dlatego, że w sumie nie za wiele się działo....
źródło: comment_1591421607dBTEVYZQs2efgcvocSmtWm.jpg
  • 9
@Cebulaa1: najłatwiej to WHV, czyli Working Holiday. Skończone studia, albo minimum 2 lata, potwierdzenie znajomości angielskiego (Ielts, albo Toefl), 5000$ na koncie i wiek nie większy, niż 30 lat. To chyba najłatwiejsza droga.
Po takiej wizie łatwiej zostać na stale ??


@Cebulaa1: raczej nie, ale 3 lata możesz być, jeśli spełnisz kryteria. Z kasą możesz ściemniać, bo ktoś może Tobie przelać na 5 minut, robisz wyciąg z konta i odsylasz hajs. Ogólnie Australia jest trudna, jeśli chodzi o zostanie na dużej, ale da się. W Nowej Zelandii wystarczy robotę znaleźć, nawet taka podstawowa w kuchni, czy coś.