Wpis z mikrobloga

@Siedzi: miał rację trochę. Ja kiedyśtam dostałem receptę dla małego dziecka na lekarstwo od jakiegoś lekarza dyżurnego (weekend). Farmaceuta w aptece zapytał dla kogo ma być lekarstwo i jak się dowiedział, ze dla 2 letniego dziecka, to powiedział, ze on do tego ręki nie przyłoży, bo dziecko w najlepszym przypadku wylądowałoby po tym na długim leczeniu w szpitalu, a w najgorszym byłoby po dzieciaku. #coolstory