Wpis z mikrobloga

Doszedłem kiedyś do wniosku, że samym tylko wymienianiem uprzejmości, nie można w żaden sposób nawiązać relacji z drugim człowiekiem, ani poznać tego kogoś bliżej. Dopiero sytuacje stresowe, bądź wymagające podniesienia głosu, pozwalają na odsłonięcie swoich emocji i pokazanie prawdziwej twarzy. Dopiero wtedy następuje progres w poznawaniu siebie nawzajem. I nie chodzi mi o to, że wtedy wychodzą najgorsze rzeczy z człowieka - to też może mieć miejsce, ale to tylko jedna z opcji. Poza tym pomyślcie sobie, jak wspominacie ludzi, z którymi zawsze rozmawialiście w miły sposób, których nigdy nie krytykowaliście i vice versa? Czy powiecie o kimś takim "a to ten dziad, co mi kiedyś (tu wstawiasz jakąś historię, w efekcie której poznałeś tego człowieka), równy z niego gość ( ͡° ͜ʖ ͡°)"? Czy raczej "pracowałem z nim, ale nawet go nie znam. Tylko zawsze 'cześć, jak się masz, w porządku'?

No nie wiem, czy wiecie o co chodzi, ale jest szansa, że ktoś to zrozumie.
#przemyslenia #gownowpis
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@draxter: ja jednak preferuję powierzchowne znajomości bo są mniej rozczarowujące. jak ktoś umie into small talk to ma u mnie +100 do charyzmy. sytuacje graniczne i wysoce stresujące zwykle źle wspominam. i to jest generalnie słaby wyznacznik bo w takich sytuacjach najlepiej spisują się psychopaci. i z psychopatami najlepiej mi się współpracuje w takich sytuacjach.
  • Odpowiedz
@draxter: @draxter: W zasadzie to nie chodzi o pokazywanie ''prawdziwego'' siebie albo kogos innego w danej sytuacji, tylko czesto zachowujemy sie w dany sposob w zaleznosci od grupy spolecznej do ktorej nalezymy. W sprawie uprzejmosci to zazwyczaj druga osoba odwzajemnia ta uprzejmosc, tak samo jak agresja rodzi agresje. Jesli chodzi o doglebne poznanie czlowieka, to potrzeba czasu zeby poznac emocje, zachowanie i reakcje danej osoby. Wymieniles tylko jedna
  • Odpowiedz
ja jednak preferuję powierzchowne znajomości bo są mniej rozczarowujące


@JulioIglesiasSexualPredator: takie płytki znajomości, nie mają żadnej wartości, w moim mniemaniu. Jak ktoś cię zapyta, o kogoś, kogo znasz na zasadzie "cześć, co u ciebie - u mnie też dobrze", to nie jesteś w stanie powiedzieć nawet słowa. Nie usłyszysz także słów szczerości, ani krytyki - mimo tego zarówno ty, jak i twój rozmówca, będziecie wyrabiali zdanie na temat siebie na
  • Odpowiedz
to potrzeba czasu zeby poznac emocje, zachowanie i reakcje danej osoby.


@FnnK: potrzeba czasu i sytuacji. A podczas samej tylko wymiany uprzejmości, nigdy nie dojdzie do okazania prawdziwych emocji i o to mi chodzi.
  • Odpowiedz
@JulioIglesiasSexualPredator: jeżeli wiem, że będę kogoś krótko znał, to nie chce mi się go bardziej poznawać i wtedy powierzchowna rozmowa ma sens. Pisząc post chodziło mi o sytuacje, w których jedna osoba żyje obok drugiej przez dość długi czas, a konwersacja ograniczona jest do miłych sformułowań, przez co nie ma ani prawdziwej relacji, ani znajomości, ani zażyłości pomiędzy tymi osobami.
  • Odpowiedz