[In_thrust_we_trust]

@taki_tam_ktos: czemu piszesz ze cieszysz sie ze Twoj tata "zdechl zachlany pod plotem"? :/

[taki_tam_ktos]

@In_thrust_we_trust: Bo nic dobrego mnie z jego strony nie spotkało i to była chyba jego najlepsza z podjętych decyzji.

Jedyne czego mnie nauczył w życiu, to żeby nie iść w jego ślady.

[In_thrust_we_trust]

@taki_tam_ktos: pamiętasz go jak jeszcze nie był alkoholikiem czy już był chory przed Twoimi narodzinami?

[taki_tam_ktos]

@In_thrust_we_trust: Po moich narodzinach pierwsze co zrobił, to poszedł się nachlać, bo mu się syn urodził. Matka żeby wrócić ze szpitala musiała kuzyna prosić, bo ojciec nie miał czasu transportu zorganizować xd.

Także nie, nie pamiętam go jako nie pijącego. Zwłaszcza, że z tego co wiem on już w palnik potrafił dać w wieku nastoletnim.

[In_thrust_we_trust]

@taki_tam_ktos: przyjro to czytac. Pamietaj ze gdzies tam kiedys byl ten zdrowy czlowiek, na pewno wartosciowy, ale choroba i slabosc go zniszczyly

A jaki Ty masz stosunek do alkohoku?

[taki_tam_ktos]

@In_thrust_we_trust: Miał pewne dobre cechy, ale chlanie skutecznie je zdławiło. Powód do picia zawsze się znajdzie jak ktoś skutecznie szuka i nie ma wtedy znaczenia druga osoba.

A mój stosunek? Nie mam do samego alkoholu urazu. Za wódką nie przepadam, bo dla mnie jest zwyczajnie niedobra.

Alkohole jak whisky, brandy, wina czy piwa pijam, czasem nawet zdarzy mi się upić, choć rzadko bo głowę mam raczej mocniejszą i ciężko mi przychodzi