Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Na ile realne jest umorzenie postępowania w sprawie posiadania 1,5g marihuany?
W niedzielę pojechałem ze znajomym do sąsiedniego miasta i trafiła się okazja do kupienia palenia. Diler jak rasowy żyd, zamiast wydać kilka groszy na woreczki strunowe, ładował palenie do jakiegoś foliowego gówna, więc #!$%@?ło skunem na tyle, że kiedy w drodze powrotnej zatrzymała nas policja (konkretnie kryminalni), żeby zwrócić uwagę na wygiętą tablicę rejestracyjną w pojeździe znajomego, nie było sensu ściemniać.
Potem szybka przejażdżka na komisariat, weryfikacja tożsamości, nocka na dołku, przeszukanie mieszkania, po południu zeznania i wyjście na wolność.
W mieszkaniu nic nie znaleziono, dotychczas byłem niekarany. W kwestii zeznań, dobrowolne wydanie suszu funkcjonariuszowi, marihuana na własny użytek, przyznanie do winy, okazanie skruchy (co poradził sam funkcjonariusz), istotnym problemem okazała się niemożność wskazania dilera - po prostu tego człowieka nie znałem, dla prokuratury jest to zapewne równoznaczne z bajeczkami o "znalezieniu". Nawet nie mógłbym im niczego "dać", bo de facto marihuanę paliłem raz na ruski rok i żadnego dilera, nie znam osobiście.
Od mojego wyjścia już trochę minęło i tak sobie teraz czekam, na to co przyniesie los (a konkretnie, zapewne listonosz) i w sumie nie wiem co o tym myśleć. Podświadomie już się szykuję na grzywnę/odróbki/zawiasy, ale gdzieś wewnętrznie jeszcze tli się wiara w normalność tego państwa - jakby nie patrzeć, już zaliczyłem kilkanaście godzin w celi i przeszukanie mieszkania, a to wszystko za 1,5 grama (#!$%@? gram(!), więcej przypraw było w obiedzie, który dostałem na dołku), a na horyzoncie jeszcze sądowa machina i ewentualne konsekwencje.
Jeszcze taka drobna dygresja - wychodzi na to, że najlepiej być dilerem, mieć sieć kontaktów i w #!$%@? towaru na chacie, bo nawet jak Cię złapią, to po prostu sypiesz i jesteś w lepszym położeniu, niż osoba która posiadała marihuanę na własny użytek o niebagatelnej czarnorynkowej wartości 60 złotych.
Reasumując - Czy umorzenie postępowania w tej sprawie - jeżeli nie jestem w stanie wskazać sprzedawcy - jest realne?

PS. Jeśli mówili wam kiedyś o przysiadach na dołku - nie żartowali.

#wykopjointclub #marihuana #prawo #kiciochpyta

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ecf19a70054036b426bc5a4
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
  • 26
  • Odpowiedz
@Problemss:

Policja rzadko kiedy stosuje zasadę, że jak się przyznasz to działa to na Twoją korzyść.

Zajebistych prawilniaków masz u siebie na komendzie. A tak na poważnie - jak Cię łapią kryminalni, to pierwszą rzeczą którą słyszysz, jest zachęcanie do współpracy. I tak, działa to na Twoją korzyść.

Dla zakładającego temat ciekawostka: kumpel, który "sypał" dostał większy wyrok od tego, który siedział cicho.

Nie wierze w bajki. Chyba, że rozprawę poprowadził
  • Odpowiedz
I pamiętaj że policja nie ma prawa się domagać od ciebie powiedzenia skąd masz :)


@yamakto: Policja ma prawo się domagać, op ma prawo nie powiedzieć.
  • Odpowiedz
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania mówisz że kupiłeś w klubie od obcego typa którego widziałeś raz w życiu, kumpla złapali przy mnie , miał jakieś 0.5 to.nawet sprawy nie miał A postawili go w roli świadka żeby im pasował pewnie to jakiegoś tematu, zero przeszukania i problemów. Ale jakby Cię klawisz pytał to idź do grypsujacych
  • Odpowiedz
Jeżeli nie byłeś dotychczas karany to za taką ilość masz pewne umorzenie,nie będziesz nawet musiał się stawiać w sądzie tylko przyjdzie do ciebie list z informacją
  • Odpowiedz