Wpis z mikrobloga

@ragoku: robiłem na zmywaku w fancy restauracji, gdzie serwowano drogie steki z krowy, a za dzieciaka stary podał koninę na uroczystości rodzinnej jako wołowinę, pamiętam że kolor był podobny, za to wołowina ma inny, lżejszy kolor, dlatego skojarzyło mi się z koniną, niestety nie pamiętam jak smakowała(zresztą była przygotowana przez polskich wieśniaków z lat 90tych, oni "wołowinę" smażyli/gotowali jak wieprzowinę, wiec wychodziła podeszwa).
Do dziś nie potrafię przetłumaczyć rodzinie, że jak
@ragoku: a z tym baitem, to chodziło mi o dodanie historyjki że dziadek konia się pozbył po cichu(nie tak po cichu, bo aż trzonek od siekiery połamał), bo już mu niepotrzebny, a ze żyduje i nie chce oddać na padlinę, to pocięliśmy ze szwagrem bez zgody i wiedzy weta, sprzedajemy/rozdajemy znajomym pod stołem. O, albo padł z wycieńczenia i teraz cała rodzina będzie koninę jadła miesiąc.
Widziałem na angielskojęzycznym internecie, jak
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@RabarbarDwurolexowy: o #!$%@?, nie spodziewałem się tego pytania ( ͡° ʖ̯ ͡°) I takiej historyjki... Nie no to wołowinka była ale świeża bo krowa wczoraj bita była () Jak kroiłem na steak'a to noz jak w masełko wszedł ()