Wpis z mikrobloga

Podczas hamowania przy bardzo niskich prędkościach piszczą mi hamulce (przy wysokich prędkościach problemu nie ma). Po wyciągnięciu klocków, przetarciu ich papierem ściernym oraz oczyszczeniu zacisków i tłoczków z syfu problem ten znika na ok. 1000 km. Po takim kilometrażu, albo i nawet niższym problem ten się pojawia ponownie. Znacie jakieś sposoby wyeliminowania tej niedogodności? W autach niby powinno się zrobić fazę na krawędziach klocków, aby nie wpadały w rezonans- nie wiem czy w motocyklu się to spisuje. Czytałem też coś o jakiś podkładkach antywibracyjnych, korzysta ktoś? #motocykle #motoryzacja
  • 22
to są bardzo dobre klocki: do katowania na torze, na wysokie obciążenia itp... Jednak na co dzień to piszczenie przy dojeżdżaniu np. do świateł jest mega irytujące.


@Z_dupy_strzelec: W takim razie warto rozważyć zmianę, nie rodzaju okładzin, a po prostu producenta. U mnie np. EBC też piszczą jak #!$%@?, Vesrahy są cichutkie.
Osobiście jakoś nie wyobrażam sobie kulać 250-kg motocyklem z organikami z przodu. Klocki organiczne są do lekkich motocykli, powiedzmy
@Glenroy: @Z_dupy_strzelec: Zalozylem wlasnie vesrahy pół-metaliczne na przód i piszczały. Posmarowalem tyl klocka smarem miedzianym i cisza. Poza tym to hamuja świetnie. Jesli kogos by ciekawil czas docierania to po 250km tam zajrzalem i jeszcze bylo widac miejsca nie przetarte wiec nie dotykaja tarczy. Troche to jak widac trwa ale hamowalem bardzo malo, glownie trasa.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@lukasz67 czaję bazę, to te same 6 tłoczkowe zaciski co w pierwszych hayabusach, w banditach 1200 etc. #!$%@? heble :P

@PancakeV no bo piszczenie to nie jest wina okładzin tylko drgań klocka w zacisku.