Wpis z mikrobloga

Mirki jestem właśnie po próbie 6 różnych smaków Draży firmy Skawa. O to recenzja którą przygotowałem:
A) apacz(pomarańczowe)- smakuje jak olejek pomarańczowy dodawany do ciast i jedząc je czuje się dosłownie jakbym ów olejek pił. Jedzenie ich jest katorgą. Myślę, że są masowo sprowadzane do Korei Północnej i używane podczas tortur na więźniach w tamtejszych obozach. 1/10

B) Księżniczka(jogurt truskawkowy)- jeżeli miałbym porównać je w smaku do innego produktu to byłoby to mleko truskawkowe, lecz ich smak jest o wiele słabszy. Są o wiele lepsze od gówna wyżej, ale jedzenie ich w większych ilościach niż kilka jest męczące. Mimo tego oraz faktu, że są babskie to niektórym osobą mogą przypaść do gustu. 5/10

C)Wiking(kakaowe)- nadszedł czas na smak, którego byłem najbardziej ciekaw. Niestety nadszedł również smutek i niedowierzanie. Na początku zapach. O ile u księżniczek atakował nas przyjemny zapach, który jednoznacznie wskazywał na ich smak, to u Wikingów można wyczuć nie przyjemny zapach. Ciężko jest mi go określić, coś między gównem, podeszwą buta, a kawą. Po zapachu możemy pomyśleć, że mamy do czynienia z N̶e̶s̶q̶u̶i̶k̶a̶m̶i̶ gównem królika. Kiedy jednak spróbowałem przypomniał mi się smak tanich wafelków kupowanych na kilogramy w sklepiku osiedlowym, lecz podobnie jak u poprzednika ten smak jest słabszy. Wystawią taką ocenę że względu na to, że danie tym drążą oceny niżej byłoby pochwałą dla Draży Apaczy. 3/10

D)Rzymianie(orzechowe)- przy próbowaniu tych draży miło się zaskoczyłem. Nauczony poprzednimi próbami nastawiałem się na kolejny niedobry słodycz, a to Rzymianin zaskoczył mnie swoim dobrym smakiem. Najłatwiej przyrównać mi go do masła orzechowego, z tym że słodkiego i o nie mocnym smaku. Są to jedyne póki co draże, które byłbym w stanie zjeść całe. 7/10

E)Marynarze(śmietankowe)- nooo proszę państwa. Mamy teraz tylko do czynienia z klasykami. Na pierwszy ogień idą s̶p̶e̶r̶m̶i̶a̶r̶z̶e̶ marynarze. Z początku atakują nas intensywnym śmietankowym zapachem co jest na plus. W smaku mógłbym porównać je do śmietankowego Big Milka. Jedzenie ich to czysta przyjemność i widzę dlaczego panuje taki ich kult. 8/10

F) K̶u̶r̶w̶i̶a̶r̶z̶e̶Korsarze(kokosowe)- w dzisiejszej recenzji mamy do czynienia z happy endem, ponieważ korsarze to 70g czystego szczęścia opakowane w malutkiej plastikowej torebce. Po otwarciu można poczuć zapach podobny do gorzkiej czekolady, a po spróbowaniu mamy do czynienia z kokosowym złotem. Polecam z całego serduszka. 9/10

#recenzja #draze #gownowpis #gruparatowaniapoziomu
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach