Wpis z mikrobloga

@robert_czerwonyford: w tym akurat nie bylem, ale byłem u St Giles. Ladnie w srodku, nawet im dałem te 2 funciaki na "pozwolenie na robienie zdjęć" - niech maja :)

@yagna: ja byłem tam ostatniego stycznie tego roku, 80zł w dwie strony, szkoda tylko, że na jeden dzien. Ale bylem chyba wszedzie, oprócz odwiedzenia cmentarza i tej kawiarni, co niby tam Rowling pisała Harry'ego Pottera. Wszystko z buta, mi band 4
@kavior ja byłam 6 dni, zwiedziłam chyba wszystko prócz muzeów portretów i pisarzy. Muzeum narodowe, tak samo jak galeria narodowa, są fenomenalne i jak ktoś wspomniał - za darmo.
Kawiarnia gdzie Rowling pisała Pottera dość przeciętna ;) ale mnie ominęła Potteromania, może nie wczułam się w klimat. Prócz centrum przy dłuższym pobycie trzeba się wdrapać na Arthur's Seeds i Calton Hill. Zawędrowałam nawet nad morze - do dzielnicy Portobello. Tego dnia przeszłam
A narzekanie na smród szczochów i wrzaski Angoli - sorry, na Rynku w Krakowie uderzają mnie one dużo bardziej xD


@yagna: mieszkałem w obu - ludzie ze Szkocji jak pokazywałem zdjęcia z Krakowa to pytali czemu tak czysto ;) Krakowski rynek ma to do siebie, że o 4 rano jest generalne mycie i sprzątanie. (Rynek o 5 rano w lipcu, bez studentów i w dzień powszedni to magia jak ktoś ma
@JimNH777 nie odczułam w ogóle syfu w Portobello - chociaż prawda jest też taka, że nie zwiedzałam miejsc imprezowych w weekend ani wieczorami. Początek marca to też raczej średni sezon na plażowanie. Ale fakt, przepełnione i pootwierane kosze zwracają uwagę - tak jak dość swobodny stosunek do sprzątania po psach (których było pełno - czy każdy Szkot ma psa? xD). Wiadomo, że gdy w jakimś miejscu się mieszka, to widać wszystkie jego
@Castellano: starsza cześć Ediego jest przepiękna pomimo smrodu, ulicznych buskerów czy tandetnych smażalni.. wystarczy skręcić w którąś z bocznych uliczek przy Victoria, Cockburn czy nawet cmentarza (poszukiwania grobu „Voldemorta” zaliczam do najbardziej klimatycznych atrakcji w ponury dzień) i można chodzić i błądzić godzinami! A jak komuś znudzi się Old Town - mega blisko do okolicy Parlamentu i Calton, Meadows, Arthur’s Seat, gdzie już wieje zupełnie inny wiaterek.

Jeśli ktoś chce zwiedzić