Wpis z mikrobloga

Chciałbym się odnieść do posta o tym dlaczego w polskiej szkole uczy się głównie jako 2 języka języka niemieckiego:

1. Możliwości polskiej szkoły i poziom trudności dostania się do państw

W tym poście był też napomknięte czemu nie uczy się przykładowo chińskiego czy arabskiego. Po pierwsze jesteśmy teraz w Unii Europejskiej, mamy otwarte granice i najłatwiej się dostać do państw strefy Schengen. Po drugie według wielu list trudności języków języki potencjalnie przyszłościowe jak Arabski, Chiński lub Japoński są fatalne do nauki dla kogoś z Europy. Nie dość że całkiem inna konstrukcja gramatyczna to jeszcze inny system pisma to jeszcze przykładowo w takim Chińskim dialekty się różnią od siebie potężnie. Dla polskiej szkoły w której trudno niektórych nauczyć angielskiego w 12 lat takie coś by było fatalne oczywiście że się da ale większość ludzi po takiej nauce nic by z tego nie wiedziała. Biorąc pod uwagę język polski i to że jako pierwszy nauczany język to angielski najłatwiej będzie celować w języki z grupy germańskiej albo romańskiej.
(źródło:https://effectivelanguagelearning.com/language-guide/language-difficulty/ jest ona dla mówcy anglojęzycznego ale dla kogoś z polski będzie różniło się głównie tym że języki słowiańskie będą prostsze lecz przykładowo chiński będzie nadal odległy)
2. Sytuacja na rynku pracy

Jako że angielski jest językiem dostępu do informacji oraz bywa bardzo przydatny w podróżach logicznym wydaje się że drugi język w szkole powinien być nauczany aby być przydatnym na rynku pracy. Tu znów powinny pomóc statystyki jaka jest średnia pensja i minimalna w poszczególnych państwach europy zachodniej. Tu widać że górują takie państwa jak:
Francja, Niemcy, Belgia, Holandia, Szwajcaria, Dania, Norwegia, Austria, Szwecja

Zwrócić trzeba jednak uwagę na bezrobocie. Jeśli nie chce się zatrudniać wybitnych specjalistów a większość uczniów nimi nie jest to pracodawca będzie wolał krajowych pracowników niż imigrantów za tą samą stawkę. Tak więc wykluczając państwa z całkiem wysokim bezrobociem stawka układa się tak: Niemcy, Holandia, Szwajcaria, Dania, Norwegia, Austria

3. Efekt skali

Mając już ogólnie zarysowany obraz jakie języki są mocno przydatne na rynku pracy trzeba zwrócić uwagę na liczbę ludzi się nim posługującym. Pośrednio przekłada się to na liczbę firm w państwie co przekłada się w dużym uproszczeniu na ilość możliwych ofert pracy. Również mniejsze i bogate państwa szybciej przesycą się masowo napływającą do nich emigracją. Pracując w Polsce też jest większa szansa że będzie nam przydatny język człowieka z danego kraju. I tak patrząc na statystyki ludzi posługujących się danym językiem: Niemcy+ Szwajcaria i Austria: 95+ mln ludzi Holandia: 17mln, Dania i Norwegia razem około 10 mln.

A to nie koniec przewagi języka Niemieckiego. Niemcy są naszymi sąsiadami i taniej się można dostać tam do pracy albo nawet podróżować między Polską a Niemcami co tydzień. Z Niemcami odbywa się nasza duża część importu i eksportu oraz wiele niemieckich firm ma filie w Polsce co jeszcze zwiększa prawdopodobieństwo że Niemiecki może się przydać w Polskiej firmie. Poza tym w Niemczech jest spora mniejszość Polska (druga po Tureckiej) oraz w Niemczech aż 15% stanowią ludzie urodzeni za granicą ( 2 kraj w UE pod tym względem zaraz po Irlandii). Tym wywodem myślę że zobrazowałem jak przydatny może być Niemiecki. Na wady życia w Niemczech nawet nie chce mi się odpowiadać bo głównie same Januszowe stereotypy leciały w stylu.

Chciałbym wrzucić screena posta na który odpowiadam ale ja głupek nie zescreenowałem a to było około 7 strony mikrobloga i mi uciekł. #gownowpis #polska #neuropa #ekonomia #europa
  • 1