Wpis z mikrobloga

@Schmuel: Kupiłem kiedyś sobie bao, żeby mieć jako rezerwowe radio. W porównaniu do nieco droższego chińczyka - Wouxuna jest to niestety negatywna przepaść.
Teraz w ręce wpadł mi kolejny bao - na ucho odsłuch dużo lepszy niż w moim, ale podczas jazdy na rowerze przerywa korespondencję (odbiór) mimo silnego sygnału.
Warto mieć jako głęboką rezerwę na czas odcięcia prądu na kilka dni, warto mieć gdzieś skitrane w kącie, może kiedyś się
@astrodamus: @Vel_Makarena: @passage: kupiłem żeby tylko słuchać, trochę googlałem i najczęściej widziałem reakcje na pytania na zasadzie "zostaw bo sobie krzywdę zrobisz hurrr durr kto sprzedaje radiotelefony z nadawaniem leszczom bez pojęcia"

jak coś to już mam zablokowane nadawanie CHIRPem ;p
@Schmuel: pomyśl o skanerze, jakimś Unidenie na 2 paluszki R6. Dużo wygodniejszy i można więcej posłuchać. W Bao akumulatory szybko padają, szczególnie jeśli często trzyma się je na ładowaniu (albo długo leżą rozładowane do zera).
skąd taki ból dupy


@Schmuel:

Ten obrazek od @passage: to nie przesada, bywa jeszcze więcej "krzaków". (nośna podstawowa i harmoniczne, w których jest więcej mocy niż na czestotliwości właściwej) Boafeng ma mizerny odbiornik. Działa to tak, że jak słyszysz baofebgowca, to się do niego nie dowołasz na większy dystans, bo cię po prostu nie usłyszy.
wiecejszatana - > skąd taki ból dupy

@Schmuel: 

Ten obrazek od @passage: to nie...