Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Rodzice stwierdzili że jestem wariatem i trzeba mnie oddać na leczenie, ale po kolei.

Tata rozmawiał z ciotką przez telefon w kuchni a ja robiłem sobie kolacje więc słyszałem o czym rozmawiają. Nie komentowałem tego że wirus jest rozpylany. Nie komentowałem również stwierdzenia że susza jest temu bo samoloty rozbijają chmury. Trujące fale 5g również odpuściłem. Ale gdy ojciec stwierdził że kupił randap jako oprysk na zboże i zamierza tym jutro pryskać to delikatnie mu zasugerowałem że chyba go #!$%@?ło. Środek ten działa tak że zasusza wszystkie rośliny do których się dostanie, omija tylko niektóre porosty. Wokół pola jest sad, ogródek warzywny, trawnik i inne pola na których już rośnie zboże; środek prawdopodobnie powypala wszystko wokół, tym bardziej że to jest ta bardziej stężona wersja. Oczywiście argumenty ojca typu "nie znasz się bo nigdy gnoju nie wyrzucałeś". Obecnie debatują z matką czy mnie z domu wyrzucić, czy może jednak zapisać do jakiegoś psyhiatry bo jestem nienormalny. Najgorsze w tym wszystkim jest to że ja mimo wszystko lubię wieś i nie chcę się przeprowadzać choć mnie stać na jakiś tam wynajem.
Ech, i jak tu żyć. Za tydzień będę słuchał że taka susza że wszystko wypaliło.
#zalesie #rodzice #teoriespiskowe #zycie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
  • 10