Wpis z mikrobloga

@Precypitat: już ten tekst o kanalizacji warszawskiej był wyjaśniany na wykopie. Oprócz tego że faktycznie ktoś wtedy "popłynął" to jak się spojrzy na datę opracowania / wynalezienia procesu syntezy sztucznych nawozów na bazie azotu, to te lęki dotyczące tej kanalizacji już trochę inaczej wyglądają. Autor podnosił kwestię że coś dla ludzi ważnego zostanie zabrane bez dania zamiennika.
  • Odpowiedz
@Zozol356: Dokładnie tak. Też o tym pisałem i zawsze mnie to zadziwia. Lata lecą, a pewne mechanizmy pozostają niezmienne.

Niedawno było znalezisko o słynnym najwyższym maszcie radiowym w Gąbinie/Konstantynowie. Maszt został zniszczony i miał być odbudowany, ale sprawę zablokowali okoliczni mieszkańcy - bo od masztu kury im się nie niosły i w ogóle same nieszczęścia.
  • Odpowiedz
@jamtojest: Znam lepszą historię: Kilkaset metrów od mojego domu postawili maszt pewnej sieci telefonicznej i banda oszołomów w foliowych czapkach sobie ubzdurała, że antena będzie smażyć mózgi i cała okolica dostanie raka. Latali po wsi i zbierali podpisy. Oczywiści podpisy zbierali, jak antena już stała, a nie na kilka miesięcy przed budową xD Siedząc pewnego razu na grillu u znajomych, którzy mieszkają kilkanaście metrów od nadajnika, przyszedł sąsiad owych znajomych, żebyśmy
  • Odpowiedz
@rolnik_wykopowy: A tak, w mojej okolicy była bardzo podobna historia. Też chcieli blokować masz i zbierali podpisy.

Co ciekawe, ci sami ludzie wcześniej płakali, że nie ma sensownego netu w okolicy (nie było telefonów stacjonarnych ani kablówki). To był czas rozwoju 3G, co dawało jedyną szansę na w miarę funkcjonalny net. I net chcieli, ale anteny nie.

@KakaowyTaboret: Jaką burzę?
  • Odpowiedz
że im dalej się mieszka od nadajnika, tym ten jest bardziej szkodliwy


@rolnik_wykopowy: gdzieś dzwoniło ale w złym miejscu - im dalej telefon jest od nadajnika tym większej energii jest zmuszony użyć - co nie zmienia faktu że w sumie to pod samym nadajnikiem najmniejsze natężenie pola jest bo wiązka promieniuje na boki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@KakaowyTaboret: Nie nie, to chodziło o złe skutki dla zdrowia, upraw i hodowli. Nawet jakieś stowarzyszenie "obrony życia" czy coś takiego założyli, nie chce mi się teraz szukać.

I nikt nie mieszkał kilkanaście metrów od tego masztu, oni go widzieli z okien i im to wystarczało.
  • Odpowiedz
@Tosca303: @Oh_hi_Mark: Był "wyjaśniany", oczywiście fałszywie i szurowsko. Prawdziwa przyczyna była taka, że ówczesne podwarszawskie nosacze straciły przez kanalizację źródło bezpłatnego obornika. Wcześniej bowiem chłopi przyjeżdżali furmankami po leżące po całej Warszawie sterty gówna. Ładowali je i jechali do siebie z cuchnącym ładunkiem. Przez kanalizację skończyło się i o to był ten wrzask. I dlatego też powstawały teorie jak to "judaizm" chce wykończyć słowiańskie rolnictwo.
  • Odpowiedz
@The_Orz: sam jesteś "fałszywie i szurowsko" - popatrz z perspektywy tamtych czasów na to że ludzie obawiali się że nie będą mieli czym pól nawozić - zresztą, przecież ty nawet o tym piszesz, o wywożeniu bezpłatnego obornika - to co, sam szurem jesteś? Tak jak wspominałem , dopiero kilka lat po tej publikacji wprowadzono nawozy azotowe. Teraz nam się łatwo z tego śmiać, ale pomyśl jak ówczesny rolnik.
  • Odpowiedz