Wpis z mikrobloga

No witam witam ogólnie ( ͡º ͜ʖ͡º)

Ten wpis jest w zasadzie niczym innym jak zapytaniem chociaż pytanie właściwe zostanie zadane na końcu tego wywodu.

Idąc zgodnie z myślą i teorią, że nofap i noporn traktujemy w stanie początkowym jako challenge ale w dłuższej perspektywie ma być to jednak styl życia, to wszyscy zgłębiający się w temat wiedzą, że jest to tylko wierzchołek góry lodowej. Dlaczego?

Tak więc schemat ogólny jest znany -> nie mając świadomości, że pewne życiowe problemy wpychają nas w świat porno, używamy go jako szybkie remedium na smutki dnia codziennego. Jedna sesja i pyk strzał z dopaminy wchodzi jak złoto. Chwila haju a potem jeszcze jedna no i wiadomo gdzie to zmierza. Idąc dalej tym sposobem działania doprowadzamy w końcu do zaburzenia pracy mózgu (to taki skrót myślowy bo rozpisywanie się o hormonach jest trudne i może by nużące ale zrozumienie tematu da ogrom wiedzy - to teraz jednak pominiemy).

W związku z powyższym otrzymujemy następujący miks: nasze życie z problemami/troskami/rozkminami/etc + nie do końca sprawną głowę. No i z tym drugim elementem wiążą się już wspomniane zaburzenia gospodarki hormonalnej, nabyty mechanizm uzależnienia od porno czy masturbacji i postępujące zmiany idące w kierunku czystej depresji. Nie operuję teraz pojęciami medycznymi czy znanymi z psychologi bo w tym kierunku się nie kształciłem ale koncept jest chyba jasny.
I to jest ten moment w, którym to porno i fap stają się już tym co wskakuje jako punkt najważniejszy na wykresie naszych problemów. Z remedium staję się przyczyną wszystkiego (nie zawsze bo każdy jest inny!) a przyczyną tego jest właśnie nadstymulacja pracy pewnych obszarów mózgu i jego pracy. Takie trochę błędne koło ale identycznie jest z alkoholem czy innymi używkami zmieniającymi świadomość.

Jak to naprawić? Tu odpowiedź jest teoretycznie prosta - odstawiamy naszą truciznę. Nie chce wchodzić w dyskusję, że to ciężkie bo czasami może to być drogą przez piekło ale konkludując - zaprzestanie przełoży się na odwrócenie tych procesów.

OK. Tak więc kwestię głowy mamy już teoretycznie rozwiązaną. Ale im dalej w las tym więcej drzew. Czy jakoś tak.

Przy długotrwałym nałogu może wystąpić coś jeszcze co nie zawsze jest widoczne na pierwszy rzut oka a jest zmianą typowo fizyczną. I tutaj mam na myśli postępujące a ostatecznie w pełni wytworzone problemy z mięśniami głębokimi dna miednicy. Bam!

Syndrom tego, ma już własną nazwę: Hard Flaccid (dosłowne tłum: twardo wiotki). Czyli w wypadku mężczyzn objawia się tym, że penis jest w stanie niepełnej erekcji spowodowanej zaburzeniami przepływu krwi. Aczkolwiek może on się pojawić także w wyniku urazu w okolicach miednicy bądź jakiś schorzeń. Jednak tutaj zaznaczam, że rozpatruję to teraz tylko w kontekście uzależnienia od porno i masturbacji.

Niestety na polskich stronach nie znalazłem pełnego opisu objawów ani zbyt dużej ilości informacji na temat tego schorzenia ale pozwolę sobie przykleić co znalazłem na stronach angielskojęzycznych w kwestii jego objawów:
Common symptoms besides the hardflaccid are:
- Deflated glans during erection (nieukrwiony żołędź podczas erekcji)
- Loss of penile size (Zmniejszenie wielkości penisa)
- Low Libido, problem with achieving an erection or sustaining it. (Niskie libido, problemy z erekcją bądź jej utrzymaniem)
- No morning Erections (Brak porannego drąga ;) )
- A lot of physical stimulation is most often required in order to obtain and maintain a erection. Visuals or cognitive thought often seems to not be enough. (Wymagana fizyczna stymulacja do utrzymania erekcji)
- Tension/cramps in pelvis and the muscles nearby. Hips, hamstrings, lower back and so on. (Napięcie albo skurcze mięśni miednicy i w jej okolicach)
- Trembling muscles (Drżenie mięśnowe)
- Cold hands and feet (Zimne stopy i dłonie)
- Anxiety (Zdenerwowanie/stres/niepokój)

Czyli jeżeli do nadmiernej aktywności ( ͡º ͜ʖ͡º), która jest praktykowana już w wiadomym celu dodamy bardzo złe nawyki jak zaciskanie mięśni kegla co występuje praktycznie cały czas, siedzącą pozycję a w związku z tym dysbalans mięśni stabilizujących, stres powodujący podświadome/świadome spinanie mięśni a także ograniczony ruch otrzymujemy właśnie Hard Flaccid. Oczywiście wszystkie symptomy nie muszą występować jednocześnie ale przynajmniej więcej niż połowa jest takim standardem.

No i w końcu pytanie. Jak wielu z was posiada te fizyczne zmiany? Czy dopiero je zauważacie po przeczytaniu tego teksu? Tak było w moim przypadku gdy pierwszy raz spotkałem się z tym pojęciem przeglądając wątki na /r/pornfree jakoś wszystkie kropki się połączyły w logiczną całość. A odwyk u mnie już trochę trwa także czuje, że trzeba będzie teraz równolegle pracować nad ciałem.

Jak ktoś ma potrzebę może pisać na PW.

#nofapchallenge #nopornchallenge
  • 2
@messenjah: U mnie to było tak, że z problemem półtwardości zmagam się od jakiegoś roku, wcześniej jakoś to było. Cały czas myślałem, że to przez to, że raz na kilka dni "męczyłem się" przy porno, a potem nie miałem już siły na partnerkę. Ale teraz, jak na to patrzę to wcześniej też miałem epizody z półtwardym/miękkim, jak przychodziło co do czego, ale zwykle wtedy obwiniałem alkohol, jak po imprezie lądowałem, gdzieś