Wpis z mikrobloga

Siemano kj, kiedyś poszedłem (chyba spizgany na dodatek) w nocy do opuszczonego strzeżonego budynku na samotny urbex, pozwiedzałem sobie kompleks, w sumie gołe ściany i nic więcej, 5 pięter, jak chciałem sie wydostać to była masakra, nie potrafiłem znaleźć wyjścia, a idąc w jego kierunku pies zaczął na mnie szczekać, zaczął świecić reflektor, adrenalina niewyobrażalna, pies puszczony z łańcucha mnie znalazł, dorodne bydle, na szczęście mnie nie gryzł (potem troche poszarpał mi spodnie) ochroniarz mnie znalazł, zadał kilka pytań i na szczęście wypuścił bez wzywania policji. Taka przygoda na poziomie miejskiego odchyleńca.
#przegryw
  • 4