Wpis z mikrobloga

Zeall spłonął. To się tylko liczyło. I do dupy z tym droidem w kapsule, ale szkoda drugiego najemnika. Daniel odpłynął, w sumie to już był jego czas - po tym wszystkim co zrobił na Ozillonie, po zamachu na Dagui, po wybiciu członków rodziny królewskiej na Epheronie... Zamknął oczy i wydał ostatnie tchnienie.

Jednak otworzył oczy. Leżał w jakimś domu, słyszał fale - nad morzem, oceanem? Usiadł na krawędzi łóżka i rozejrzał się wokół siebie - Rishi? Prawdopodobnie. Na stoliku obok stało zdjęcie grupy najemników. Daniel przetarł delikatnie ramkę z kurzu, widząc obok garść nieśmiertelników. Wiedział, co trzeba zrobić. Chwycił je i wyszedł z domu, wprost na plażę.
Jego dłoń zacisnęła się mocno wokół pamiątek po znajomych najemnikach na tyle mocno, że zaczęły one wrzynać się w skórę. Po chwili stanął na rozgrzanym piasku, a przed nim były nieskończone połacie aksamitnie błękitnej wody.

Zamachnął się mocno i ujrzał po chwili, jak nieśmiertelniki lecą wysoko, by skończyć w nieznanych mu wodach gdzieś na dnie.

Daniel Pharaepht był martwy, ale czuł się szczęśliwy. Już nie musiał wykonywać brudnej roboty, ale w końcu będzie mógł spocząć w spokoju.

Na zawsze.
#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto
Pobierz A.....s - Zeall spłonął. To się tylko liczyło. I do dupy z tym droidem w kapsule, ale...
źródło: comment_1586210582IE1z7Z2dVG6I4R4uVAzmOi.jpg