Wpis z mikrobloga

"Rozwój musi być płynny i równomierny we wszystkich aspektach życia", to motyw przewodni dzisiejszego wpisu.

Większość postów pod tymi tagami kręci się wokół ruchania. Ktoś napisze, ze to nie wszystko i pełna zgoda. Oczywiście nie wierzę w mit Chada-ruchacza i całej reszty gryzącej piach. To już sobie wyjaśniliśmy.

Przyjrzyjmy się tym, co wynieśliśmy z domu. Mam wrażenie, że część z nas miała rodziców, którzy od początku mieli wytworzony nasz obraz jako ludzi nieporadnych, niesamodzielnych itp. W swoim wychowaniu do tego dążyli. Tłumili naszą inicjatywę, zabraniali wielu rzeczy. Nie wiem, jak wyobrażali sobie nasze dorosłe życie. Dla przykładu: mycie do 13 roku życia, chodzenie do lekarza/po ubrania mimo 25 lat - trwa nadal. Dodajmy do tego gnębienie w szkole i mamy combo #!$%@?. Samospełniająca się przepowiednia.

W wieku 15 lat już czułem, że coś jest nie tak. Po skończeniu 18 bylem tego pewny i to był ostatni dzwonek na słynne uderzenie pięścią w stół. Nie #!$%@?. #!$%@?ę to wszystko. Patusy niekiedy nawet w podstawówce siedzieli do 18 lat i mają lepsze życie od mojego. Po latach tylko utwierdziłem się w swoich poglądach. Życie nie jest sumą ocen w szkole, nie jest też ilością zaruchanych lasek. Jest sumą wszystkiego razem. Tak, normiki w nastoletnich czasach rozmyślają nad sensem życia. Tak, normiki non-stop nieustannie siedzą w książkach.

I budzimy się do "życia" w wieku 25 lat, będąc w ciemnej dupie. Jesteśmy nieporadni, niezdolni podjąć jakąś decyzję. Czyli tak, jak chceli rodzice. Że niby całe życie przed nami? Bzdura. To, co najlepsze i decydujące juz za nami. Nie znam ani jednej osoby, której życie w wieku 25+ odmieniło się o 180 stopni. Wtedy albo NIGDY. Nie na darmo mówi się, że studia to przedłużenie młodości. Słowo klucz: przedłużenie. Jak można przedlużyć coś, czego się nie ma? U normików jakoś wszystko samo przychodziło. U nas nie. Dlaczego? Co poszło nie tak?
#przegryw #blackpill #zalesie #przemyslenia
  • 40
W wieku 15 lat już czułem, że coś jest nie tak


@kamil150794: tzn co?

Życie nie jest sumą ocen w szkole, nie jest też ilością zaruchanych lasek


@kamil150794: ale lepiej poruchać kilka, kilanaście dziewczyn, wtedy masz lepszy obraz sytuacji, wiesz ile jest tak naprawdę warty seks, nie przepiszesz za niego mieszkania/samochodu/ojcowizny/majatku rodziców wypracowywanego przez kilkadziesiąt lat/itd., nie będziesz sfrustrowany seksualnie.

U normików jakoś wszystko samo przychodziło.


@kamil150794: Może u
@kamil150794: ciekawe spostrzeżenia.
,, Życie nie jest sumą ocen w szkole, nie jest też ilością zaruchanych lasek. Jest sumą wszystkiego razem.'' - dokładnie. na nasz poziom życia wpływa masa, naprawdę masa czynników i głupotą jest zwaleniem wszystkiego na np. brak seksu w życiu czy niski wzrost.
jeszcze takie moje przemyślenie z perspektywy młodego człowieka, ucznia klasy maturalnej - chyba wszystkie ,,ciekawsze'' rzeczy które zrobilem w życiu i uważam, że ukształtowały jakoś
Laska sama wskoczyła na mnie, sama zaprosiła, studia same się skonczyły, sieć znajomych sama sie stworzyła, hajs na auto same się zrobiło?


@pijekubusplay: Mogę wypowiadać się tylko za siebie, ale uważam że w moim przypadku skończenie studiów czy znalezienie w miarę dobrej pracy zrobiło się samo, w tym sensie że jest to po prostu konsekwencja środowiska w którym przyszło mi żyć a nie mojej pracy, dobrych wyborów czy innej ogólnie
Gdzie niby mam poruchać? Co poruchać?

Następny zaChadzony. #!$%@?. Samo przyszło w sensie, że normiki nad tym nie rozmyślały. Od małego nie były odrzucone społecznie, miały znajomych. Miały wszystko od małego, czyli od zawsze.


@kamil150794: Napisałem że jest lepiej poruchać niż nie, na twoje stwierdzenie dotyczące że życie nie jest sumą ocen w szkole ani iloscią zaliczonych dziewczyn. A nie jak masz to konkretnie zrobić.

Faktycznie nie byłem odrzucony społecznie i
@Flutter_M_Shydale: Masz na myśli znajomości? Środowisko czyli co? Społeczność ludzi prawda? Jeśli byłeś dobry w relacjach społecznych i w miarę atrakcyjny to ludzie z chęcią i przyjemnością spędzało z tobą czas. Najwidoczniej u OPa tego nie było - w sensie był słaby społecznie to też i jego środowisko nie uznało go za osobę wartą utrzymywania kontaktu. Chyba że urodzileś się w rodzinie milionerów i hrabiów i nawet mając 160cm wzrostu, fobie
@PJakPrzegryw: Nie wiem kiedy tak niby pisałem. Ja sie odnosiłem do relacji męsko-damskich że nie muszą sie bawić w pua, mieć bogatego chatakteru bo wystarczy im zwykły. I się obruchają na maxa i to spada im z impetem. Ale sylwetka, praca, sieć kontaktów im nie spadła, była jednak o wiele bardziej prostrza żeby nie powiedzieć banalna w porównaniu do osoby mało atrakcyjnej lub krótko mówiąc brzydkiej.
@PJakPrzegryw: prawda bo sam takim jestem(jezeli bycie chadem 9/10 oznacza komplementy od meskich hetero mezczyzn co zdarzylo mi sie pare razy od kolegow w szkole,kolegi ojca,kolegi kuzyna)na temat mojego wygladu twarzoczaszki,a i tak piwnicze ze swoim spergerem i juz chyba pojde na jakas terapie albo kurs puasowania to jeszcze zaczne rOchac dzieki temu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Johnnysinspolscyfani: A tak z ciekawosci jak wygląda asperger w praktyce i na randkach? Skoro jesteś 9/10 i nie ruchasz, w co nie wierzę. Jak sie umawiasz na randke z tindera i laska widzi że jesteś to 9/10, ciasteczko i sobie coś tam gadacie o życiu itp. to nie możesz zaproponować "wpadnijmy do mnie na herbatke czy drinka"? Wątpie by przy twoim wyglądzie żadna się nie zgodziła a jak masz ją w
@kamil150794: Bardzo duży wpływ na przyszłe zycie człowieka ma to jak został wykreowany jego charakter. Jesli od małego ktoś miał wpajane, że "na pewno Ci się nie uda, zostaw to niech ktoś inny zrobi, ty nie umiesz itp." To jego samoocena leży na dnie. Dalej żyjąc w takim przeswiadczeniu pojawiaja sie lęki że "a pewnie mi się nie uda" strach przed zrobieniem czegokolwiek, obawy przed opinią innych. Gdyby byc od samego
@PJakPrzegryw: Pytałem nie ciebie prawda? Nie napisał że piwniczy całe zycie od 14 roku życia wiec może jakieś randki, spotkania z płcią przeciwną miał. Tak - trudne, mam kumpli przeciętnych i przystojnych i ci drudzy w klubie mają poziom easy jeśli chodzi o interakcję z laskami, a na tinderze też idzie im gładko. Fakt nie pojmuje, dlatego mnie ciekawi jak ten asperger wpływa na takie relacje. Bo zapewne to nic przyjemnego