Wpis z mikrobloga

@Krabowski: Zależy jaką pracę ma ten korposzczur. W mojej niedawnej korpobazie siedziałem przy kompie bite 12 godzin z hakiem. Normalna napierdzielanka, bez łażenia po domu i popychania pierdół. I tak cały marzec, łącznie 72 nadgodziny. Tutaj zaletą pracy z domu było to, że oszczedzałem 2 x 25 minut jazdy autem. Nie każdy w korpo to roszczeniowy dzban albo dziunia, która tylko czeka żeby smigać po necie.