Aktywne Wpisy
Anetkia +660
Jako kobieta rzygam już feminatywami. Jestem psychologiem a coraz częściej słyszę "czy psycholoszka już przyjmuje?" Jestem CZŁOWIEKIEM a nie człowiekinią, jestem gościem a nie gościnią. Jestem też OSOBĄ (rodz. żeński), mężczyzna powinien być "OSOBEM"? Do jakiej patologii to prowadzi.
#feminatywy #bekazlewactwa #logikarozowychpaskow #zalesie
#feminatywy #bekazlewactwa #logikarozowychpaskow #zalesie
mirko_anonim +12
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem szczery do bólu i moja różowa o tym wie a jednak ma pretensje. W rozmowie wyszło że jej powiedziałem, że jest z wyglądu przeciętna ale mi to nie przeszkadza bo ma dobre cechy. I ona teraz nie może tego przeboleć, mówi że to chyba nie ma sensu żebyśmy byli razem wtf. Sama dobrze wie że nie jest modelką wiec czego oczekuje, że będę mówił że jest?? Ja sie
Jestem szczery do bólu i moja różowa o tym wie a jednak ma pretensje. W rozmowie wyszło że jej powiedziałem, że jest z wyglądu przeciętna ale mi to nie przeszkadza bo ma dobre cechy. I ona teraz nie może tego przeboleć, mówi że to chyba nie ma sensu żebyśmy byli razem wtf. Sama dobrze wie że nie jest modelką wiec czego oczekuje, że będę mówił że jest?? Ja sie
Producent reklamuje swój zapach jako aromat wilgotnego lasu tropikalnego. Ja tego w ogóle nie czuję. Wręcz przeciwnie. Zapach bardziej kojarzy mi się z ciepłym, słonecznym latem na plaży. W otwarciu mamy miks przypraw i kwiatów z drewnianym akordem w tle. Ciężko odróżnić poszczególne nuty, ale pierwszym skojarzeniem jest balsam do opalania. Wąchając dalej, mam wrażenie, że wącham coś tłustego, coś jak rzeczony balsam dopiero co nałożony na ciało, który jeszcze nie wchłonął się, tylko zalega na powierzchni skóry. To pewnie zasługa obecności mleczka kokosowego w składzie. Po kilkunastu minutach pojawiają się akordy drzewne (coś a’la miks cedru z sandałowcem, zapewne heban) oraz kadzidło, które zręcznie niwelują pierwsze, kosmetyczne, wrażenie i nadają zapachowi nieco elegancji. Dwie, trzy godziny później, w dry-downie, pozostają głównie nuty drzewne i kadzidło oraz resztki przypraw.
Parametry. Tutaj zaczyna się zabawa. Czytałem opinie, że ten zapach znika po godzinie pomimo dużej aplikacji, że nie jest wart swojej ceny itp. Na mnie utrzymuje się zdecydowanie dłużej. Projekcja skromna, maksymalnie do ramion, tak przez 1h, poźniej już raczej bliskoskórnie. Nie jest to killer, jednak pozwala się nacieszyć nim przez kilka godzin. Odnoszę wrażenie, że zapach zachowuje się podobnie jak większość produktów Comme des Garçons. Dość szybko przestaje być wyczuwalny, ale nie znika. Co jakiś czas daje o sobie znać noszącemu i powoduje uśmiech na twarzy. Po 7h można go jeszcze wyczuć z nosem przy nadgarstku.
Zapach jest uniseksem, choć czytałem opinie, że trochę skręca w damską stronę. Moim zdaniem jest idealnie pośrodku. Jest słodko, ale nie gourmandowo. Blend jest dobrze zrównoważony i śmiało zarzuciłbym ten zapach do garnituru albo do biura. Również bez problemu podzieliłbym się tym zapachem ze swoją partnerką.
Czy warto zainteresować się 10 Roam? Moim zdaniem tak. Ciekawe ujęcie kadzidła i drewna w delikatnej, słodkiej odsłonie. Pachnidło totalnie noszalne, nawet na co dzień (a nie tylko do psikania po skarpetach #pdk). Bazując na opiniach z Internetu i moich doświadczeniach warto mieć na uwadze, że pod kątem parametrów możno się miło zaskoczyć lub mocno zawieść.
Nuty głowy: słodko-gorzki szafran, liść pieprzu
Nuta serca: lilia imbirowa, kwiat dzikiej kawy
Nuty bazy: mleko kokosowe, drewno hebanu, kadzidło.
Typ: spicy, woody
Zapach: 8.5/10
Trwałość: 7/10
Projekcja: 5/10
Oryginalność: 9/10
Popularność: 1/10
Komplementy: N/A
Podobne zapachy: N/A
Cena: produkt: 620PLN/100ml
#perfumy #zapachsutanny