Wpis z mikrobloga

Ekomafia - Początek Ecomorra, Casalesi pionierem przedsięwzięcia, "trójkąt śmierci" cz2.

Choć zjawisko Ekomafii zdiagnozowano blisko wiek temu, jego charakter zmienił się. Pierwsza pięćdziesięciolecie (1920-1970) dały zarys, jak zgodnie z legalnymi regulacjami można trwonić rządowe (państwowe) pieniądze, które wpływały niczym danina z miesiąca na miesiąc od obywateli całego kraju. Don Massimo (Tomasso Buscetta), w nawiązaniu do poprzedniego artykułu, wspominał że formy utylizacji komunalnych odpadów, mimo roznoszonej zakazy, nie były formą malwersacji czy rakieternych wymuszeń w brew wolii gospodarzy, przez lata nie wspominało się właśnie o jego wpływie na rozszerzenie zjawiska "ekomafii". Dopiero późniejsze zeznania następnych świadków w sprawach mafijnych, tzw. pentito (pentiti l.m.), takich jak Leonardo Massino czy Pepe Marchase, dały pryzmat działań w tym zakresie. Prostota założenia firmy bądź odkupienie jednej z zadłużonych, dostosowania taboru i podjęcie się legalnych kontraktów - normatywne podejście do sprawy, a w tle? Zastraszanie innych firm, powodujące wręcz ich zamykanie, podpalenia wysypisk czy łapówkarstwo. Podobnie sprawa miała się w stanach. To takiej ekomafii uczono nas, może nie wprost mówiąc o owym zjawisku, lecz jako fakt, że przestępczość zorganizowana gromadzi pieniądze w ten sposób, ale państwo czy systemy krajów mają już ich na uwadze, bądź są w trakcie zwalczania. I owszem, mafiosi prowadzący interesy w tym zakresie zostawali skazani, lecz wyroki w sprawach "ekologicznych bomb" były tylko abstrakcyjnym dodatkiem do owianych wyroków z Maxi-trial, gdzie górowały sprawy wojen klanów, potężnych transgranicznych przemytów narkotyków, kończąc na morderstwach osób z kręgu świecznika publicznego.

Organizacją, która na miano numer jeden pracował przez lata w cieniu istnienia "korleończyków" była szeroko rozumiana Camorra. Il'sistema, jak mawiano na pakt jednoczący camorre w jedną komórkę, wypełzał z cienia i uaktywnił swój zgromadzony kapitał na rynku włoskim. Początek lat 80 ub.w. to koniec panowania Cosa Nostra w jej dawnym świetle. Ukrywający się mafiosi co prawda posiadali prym, lecz oddając władzę świeżej krwi z prymem wiązała się legenda, na której bazowano w celu uaktywnienia naturalnego strachu, miało to mówić "bossowie na was patrzą, a my jesteśmy ich rękoma", lecz w słowach dumy pozostała chęć odzyskania strat, jakie poniesiono przez w ostatnich latach istnienia. Camorra miała nadwyżkę gotówkową, co postawiło ją w numerze jeden przestępczości zorganizowanej we Włoszech, na lata 80. Choć życie kręciło się tam jak zawsze, kartele przestępcze hucznie uzyskiwały koneksje. To właśnie te międzynarodowe koneksje dające możliwość funkcjonowania procederów przestępczych znanych dotąd (od narkotyków, po handel ludźmi), dały zalążek rozpoczęcia globalnej operacji, o której wiemy dopiero dziś i czego skutki włosi odczuwają właśnie teraz.

Wykorzystując pomysł rodaków z Sycylii, zaangażowali się w przemysł recyklingowy. To dużo mocniejsze pojęcie, które dawało wówczas jeszcze większy prestiż. Słysząc "recycling" mam wrażenie, że wszystkie odpady znajdują swoje miejsce utylizacji - to mylne, gdyby tak było, powszechne zjawisko globalnego ocieplenia nie rozwijałoby się w tempie ekspresowym. Sufiksy bądź prefiksy "Eco", "Recycling" czy "Biodegradation" są mylne i mają [efekt aureoli]((https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_aureoli_(psychologia)), bo wiążące się z tym faktem koszta przekraczając nie tylko zamierzony budżet, lecz cały koszt uzyskany za to przekroczyłby stan dwukrotnie. Rozwój budownictwa przypadający na lata 80 na całym świecie, zaczynał odnosić się bezpośrednio do Włoch. Wstająca z kolan Sycylia walczyła jeszcze z resztkami starej mafii, ograniczając budżet na renowacje, z czego chętnie korzystał Neapol. Warunkując się "miastem u stop Wezuwiusza", dawali znak - Jesteśmy miejscem wyjątkowym. Zaznaczam personalnie, Neapol jest na tyle pięknym miastem, że nie tylko idzie się w nim zakochać, o tyle ono samo powoduje, że się w nim #!$%@?. Nikt nie zrozumie tego, kto go nie odwiedził. Mentalność włochów z tej części kraju jest inna. Mocno zakorzenieni, z kompleksami zazdrości północy i bogactwa wynikającego z produkcji, jak choćby Turynowi za Fiata, tak południowi za rolnictwo i żyzność. To, co dawało przewagę nad resztą miast, to fakt, że Neapol posiada dostęp do jednego z najbardziej strategiczno-logistycznych portów. To drugi element, który dał potężny rozpęd w działaniu ekologicznej mafii, która dotknęła globalny rynek w czasie wchodzenia w nowe tysiąc lecie. Kończąc część opisową, przejdźmy do setna artykułu, jak to się więc zaczęło?

Guardia di Finanza, na poczet pochodzących informacji wprost z działań Arma dei Carabinieri, początek Ecomafii w obecnie rozumianej formie przypisują na rok 1982. W tym roku powstało oficjalne rozporządzenie prezydenta, dotyczące przetwarzania odpadów komunalnych, specjalnych oraz niebezpiecznych. W strefie komunalnej, to miasto organizowało przetargi na zasadach niejawnych, gdzie z głoszonych firm wybierano jedną z najlepszą ofertą. W sprawach odpadów specjalnych, państwo i struktury miejskie zrzuciły odpowiedzialność na przedsiębiorstwa, w myśli - obarczamy producenta. Problemem był fakt, iż regulacje co do stawania do przetargu bądź jakiekolwiek inne czynniki nie miały miejsca. To przedsiębiorca, jako organ odpowiedzialny za produkcję odpadów sam, na swój koszt musiał poddać je recyklingowi, wszystko miało mieć zgodność z stan, tj. odpady radioaktywne miały specjalny typ recyklingowo-utlizacyjny, tak samo odpady gospodarcze (po produkcyjne). Bezpośrednia treść ustawy z roku 1982 jest do znalezienia pod numerem CEE 75/442. Zakaz recycklingu blisko ośrodków mieszkalnych, niedozwolone transgraniczne pozbywanie się odpadów radioaktywnych (tzw. recyckling na odległość) czy praca w warunkach toksycznych i brak intoksykacji otoczenia, to jedne z nielicznych elementów tejże ustawy.

Wszystko ma swoje początki w działalności. To, co żniwa ma dziś - po czterdziestu latach działalności, początek miało 23 listopada 1980 roku. Tego dnia, północny Neapol ogarnęła tragedia - w tym roku miało miejsce trzęsienie ziemi na terenie Kampanii i Bazylikaty (Campania-Basilicata), którego efekty to blisko 2500 zgonów, blisko 8000 poszkodowanych zdrowotnie, oraz 250000 osób bez domu i schronienia. Straty oszacowano w trylionach lir (akt. bilionów euro). W straty wliczono nieruchomości mieszkalne, obiekty kulturowe (100 osób podczas niedzielnej diecezji w kościele w Balvano straciło życie podczas zawalenia się budynku). Samo miasto, choć przetrwało kulminację załamań architektonicznych, również poniosło straty (duża część budynków potrzebowała wzmocnień, część nadawała się do rozbiórki). Rząd Włoski usilnie szukał możliwości finansowania odnowienia Neapolu i obrzeży, co przyniosło wygospodarowane z budżetu państwa 59 trylionów lir (akt. 33 mld dolarów). Do wsparcia zadeklarowała się infantylne Zachodnie Niemcy (Republika Federacji Niemieckiej), finansując to kwotą wówczas 32 milionów dolarów (akt. 3.2 mld dolarów), oraz Stany Zjednoczone w kwocie 70 milionów dolarów (akt. 7 mld dolarów). Tak potężny budżet, w dobie kryzysu, zauroczył nie tylko system do działań, ale biedotę po tragedii chętnej rekompensaty, ale również łapczywych i nie do końca czystych w intencjach polityków, a przede wszystkim kamorystów, którzy byli przygotowani na ten kawałek tortu od państwa. W dobie kryzysów, czy to ekonomicznych, katastrofalnych czy pandemicznych, rządzi zawsze ten, kto ma. Potrzebne były firmy budowlane do odbudowy po katastrofie, nie przypadkiem w przełom wieku 1980/81 powstało ich blisko 300, a do połowy roku 1981 kolejne 500. Te wyspecjalizowane wygrywały przetargi, a te mniejsze działały jak ręce do pracy. Nie będzie dziwić nikogo fakt, że tymi wyspecjalizowani byli gangsterzy z Campanii, w szczególności Klany z Giulgiano, Bastionu, i Caserty. Te cztery jednostki zdominowały etap odbudowy, ograniczając strefę wpływów wedle posiadanego terenu. Mniejsze kontrakty wchodziły w ręce pomniejszych klanów z Salerno, Cesa, Secondilgiano i reszty w okolicach San Pietro, Campanii czy Teory. Malwersacja kontraktami, wygrywanie przetargów, podwyższanie stosunkowe cen za kontrakty, były typowym nadużyciem, jakie mafia ma w zwyczaju stosować w obrobie gdzie funkcjonuje. W kwestiach odbudowy, pieniędzy było na tyle dużo, ze w tym kryzysowym momencie miasto mogło zapomnieć o ostatnich wojnach na ulicach, gdzie konflikt prowadziła mass-camorra Raffaele Cutolo z old-camorra Nowej Rodziny (zjednoczonych klanów). U boku prowadzonych działań, klan z Caserty - Casalesi, zaczął prowadzić działalność związaną z utylizacją materiałów budowlanych. Nie robili tego inaczej, niż tworząc kruszec i mieszając go z wylewką asfaltową (asfalt tracił strukturę i szybciej ulegał łamaniom). Z biegiem miesięcy, kiedy efekty budowlane dobiegły końca i Camorra podsumowała swój budżet z tej działalności (liczy się, że finalnie wszystkie klany zarobiły 6.4 mld dolarów, plus 4 mld dolarów w łapówkach na korzyść pomyślą kontraktów), nastąpił spadek popytu państwowego na organizację architektoniczne. Wspieranie lokalnej gospodarki po 1982 roku i pomoc pro-bono dla ludzi przedsiębiorczych przybierała większą uwagę.

Wspomniany klan Casalesi właśnie, przebranżowił, choć bliższą nazwą będzie poszerzył, swoje interesy o krok dalej, jednocześnie uściślając swoje koneksje do person ważnych w ogniwach rządowych. Najważniejsze osoby, nazywane przez swych podwładnych Donami (prefiks ma inne znaczenie niż w Cosa Nostra), do których zaliczamy układ Schiavone-Zagaria-Ivone (najważniejsze rodziny, zaraz po układzie Bidognetti-Bardellino), skoncentrowali się na utylizacji tych materiałów, na które standardowa spalarnia nie mogła sobie pozwolić. Odpady aktywne dla środowiska wymagają specjalnych form składowania, odkażenia i utylizacji wstępnej i końcowej. Te kluczowe i wynikające kolejno po sobie czynniki powodują, że ciężko wdrożyć się w branże utylizacji, ze specjalizacją ADR. Francesco Schiavone, zwany Sandokanem, z racji wychowania w Casal di Principe, prowincji Caserty, znanej z bunkrów i krzywizn, wywołanych wojną i kolejnymi trzęsieniami ziemi, posiadał przodową przewagę i ambicyjną wizję. Wzorując się na klanie z Bastionu, który nijak bawił się w spalarnie śmieci, a w ideologii miał ukrywanie odpadów w wykopach, stworzył system utylizacji w miejscach opuszczonych. Początkowo śmieci omijały Neapol, skupiając się na mniejszych aglomeracjach. Pierwszym (odkrytym) potężnym składowiskiem był tzw. trójkąt śmierci.. Prowincje Acerra, Nola and Marigliano stały się w 1990 roku eldoradem dla Camorry ze starego systemu. Miejscowości te słynęły z biedniejszego stanu bytu, co umożliwiało dogadywanie spraw za pomocą przekupstwa, a nie wprowadzaniem ustroju dyktatorskiego i zasady silniejszego. Rolnicy z chęcią przygarniali odpady na swoje pola (co robili od lat na rzecz klanów z Caserty), wiedząc że pochodzą z nielegalnego procederu i wiedząc również to, że są to odpady w samej nazwie, a nie kompost jak mieli w mniemaniu mówić postfactum. Klan Casalesi udzielił poparcia dla klanu Alfieri z Nola, którą rządził znany z lat 80 Carmine Alfieri "o'Nano" (Mały), to właśnie ten klan zyskał miano "klanu bomby biologicznej" skażając na długie lata swoje tereny i powodując największą śmiertelność osób na groźne choroby przewlekłe (czego efekt jest dziś). Nie obyło się bez tarć, kawałkiem do podziału chciał również zapragnąć Pasquale Galasso z klanu Casteldelmarre, finalnie uzyskując newralgiczność od sojuszników z Casalesi i kontrolując odcinek Acerra i Marigliano. Z tak poważnymi powiązaniami, "Sandokan" realizował swoją politykę odpadową. Schemat papierowego usuwania śmieci był korzystny dla trzech stron - Camorry, biznesmenów tworzących te odpady i samego rządu, który od lat 80 umywał ręce od procederu, bądź publicznie twierdził, że kontroluje to i mają na oku wszystko. Dlatego, dopiero po pełnej współpracy Nunzio Perella w 1993 roku, możliwe było namierzenie nowego schematu funkcjonowania. Tak, sam współpracujący opisał to zjawisko:

Nunzio Perella: [...] To było pokazanie, że śmieci to złoto, złoty interes. (Gaetano) Vassalo razem z resztą ustawili to na wyższym, dużo wyższym poziomie. Teraz, nie było sytuacji, że przyjeżdżają - badają i mają, teraz zaczynało się od punktu wyjścia - przyjeżdżają, ale gdzie? Nikt poza nami nie wiedział, gdzie są odpady, bo nikogo to nie interesowało. Szef miał to wszystko dogadane, nawet jak się okazało, że śmieci mogły być w tym miejscu, to wysyłało się kilku imigrantów żeby to spalili, a potem wysyłało się ich w inną część Włoch. Jak ja o tym mówię (rok 1993), to oni mają już inny schemat i pomysł na to, a wiecie dlaczego? Bo jakby mieli wszystko upychać w tym samym systemie, to dziś każdy z nich kupowałby dom specjalnie po to, żeby składować w nim odpady. A jak mam być szczery, to niejeden boss o tym myślał.


Trójkąt śmierci, który był tworem klanu Casalesi zamknął się w roku 2007, dokładnie 30 lat po tym, gdy powstał. Jego efektem było 500 tysięcy osób dotkniętych poważnymi, przewlekłymi chorobami, do tego ponad 100 tysięcy osób chorych na raka. Odsetek dzieci, cierpiących na nieuleczalne choroby od młodych lat, był wyższy od dzieci urodzonych w innych częściach kraju. Najgorszą sumą było zakażenie plonów i gleby na lata, co wprowadzało dodatkowo na rynek produktów spożywczych o stężeniach zanieczyszczenia powodującego odmiany chorób.
1)Efekt "Trójkąta śmierci" po latach.

Część 3 o współczesnej Ekomafii, końcówce ery Camorry i rozkwitu N'dranghetty.
_____________________________________________
#mafiadaily /nowy tag - pojawiać się tutaj będą zjawiska z świata przestępczości zorganizowanej./
Artykuły:
1) Wojna narkotykowa w Droghede (Droghede feud)
2) Mafia w obliczu COVID-19
3) Ekomafia cz.1
4) Ekomafia cz.2

#mafia
#kryminalne
#kryminalistyka
#wojna
#mafiadaily
  • 3