Wpis z mikrobloga

Śniło mi się że z rowerem cofnąłem się do czasów 2 wojny światowej, okazało się że właśnie naziści palą miasto w którym jestem. Zacząłem uciekać na moim rowerze, ale nazistowski agent zauważył że coś zbyt nowoczesny ten rower i zabrał mnie do Hitlera.
Hitler siedział w cygańskim namiocie na obrzeżu miasta patrząc jak płonie, obok niego byli ważni szefowie SS. Gdy agent który mnie złapał opowiedział mu o mnie, Hitler zapytał skąd wziąłem potrzebne materiały. Skłamałem że zbieram i przetapiam złom, po czym zaprezentowałem mu to wrzucając parę kapsli i puszek do termosu i topiąc na metal, chyba to łyknęli.
Uznali mnie za twórcę roweru, mianowali naukowcem i zawieźli do niemieckiego laboratorium, gdzie badane były nowe promieniotwórcze substancje.
Gdy wszedłem do środka, ujrzałem schody w dół, obok których biegł system szklanych rur, po których toczyły się kolorowe kulki. Na górze schodów znajdowała się maszyna tworząca te kulki, prawdopodobnie to one były tą promienotwórczą substancją.
Zszedłem na sam dół schodów, tam gdzie trafiały kule, zacząłem sortować je kolorami, i wrzucać do kontenerów, udając że wiem co robię. Zacząłem gadać na temat kosmosu z naukowcem obok i zastanawiać się czy uda mi się przeżyć wojnę, potem się obudziłem.
#sny #sen #dziwnesny
  • 1