Wpis z mikrobloga

#koronawirus

Mirki. Jestem w szoku. Codziennie rano jade do pracy i w komunikacji miejskiej mijam mase emerytów.Jesli mialabym okreslic tak na oko ile % osob ktore mijam stanowia ludzie 60+ to by to bylo z 50 % ;o oni są nie poważni. Po co oni robią poranne eskapady... oni serio nie rozumieja, ze dla nich zlapanie tego moze oznaczac wyrok? :o wtf
  • 43
  • Odpowiedz
@Olivederia oni pamiętają komune i wojnę więc dla nich komfort jest wtedy gdy lodówka nie zamyka się od jedzenia w środku a stare nawyki zostają i dla oszczędności 3zl/kg będą jechać tramwajem pół dnia
  • Odpowiedz
@Olivederia To samo zauważyłem jak musiałem na chwilę pójść do biura, na szczęście pracuję już z domu. Hitem jest zasłyszany tekst przechodząc obok kolejki do apteki "Poproszę coś na koronawirusa" ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@calka-rekurencyjna: Dokładnie. Jak byłem wczoraj w sklepie to jedyny w masce (P3) i okularach oraz rękawiczkach - inni chodzą po sklepach bez żadnego zabezpieczenia. Najgorsze, że obsługa również nie ma nic z zabezpieczeń a są najbardziej narażeni. To samo na "mieście" - jedna osoba tylko w maseczce ozdobnej (chirurgicznej); zawsze coś..
  • Odpowiedz
@Olivederia właśnie wróciłam ze sklepu, w biedrze oprócz mnie może z 3-4 osoby w wieku do 40 lat, wszyscy pyk pyk, to co trzeba i cyk szybko do kasy, zachowując odstępy w kolejce. Ale co z tego, skoro cały market przemianowano na klub emeryta, tu se poprzeglądam co w koszach leży, tu jabłuszko zmacam ale nie kupię, tu ceny obejrzę, tu z Grażynką pogadam, że aż strach z domu wychodzić przez tego
  • Odpowiedz
@Olivederia a daj spokoj, codziennie tlumacze babci ze ma nie wychodzic, ze kupie jej wszystko co potrzebuje, ze jak chce wyjsc niech idzie na spacer do parku, ale nie do sklepu. Efekt jest taki ze juz dwa razy to ona dzwonila do mnie z biedry czy mi cos tam kupic, bo jest w promocji ()
Jak troche na nia pokrzyczalem, to w koncu uslyszalem, ze 'nie mozna dac
  • Odpowiedz
  • 0
@Ainam niby też gdzieś to rozumiem, ale to niech się jebną pod tramwaj albo rzucą z klifu, bo teraz narażają też innych, nie chodzi tylko o nich
@Olivederia próbowałam rozmawiać ostatnio z babcią, jak ma umrzeć to umrze, wierzy w los itd. tyle, że nie chodzą po sklepach i spacerują z daleka od ludzi, ale do kościółka idą codziennie. tłumaczę, że zarazi kogoś innego "a kogo, oni z nikim się nie spotykają".
  • Odpowiedz