Wpis z mikrobloga

#koronawirus

Mirki. Jestem w szoku. Codziennie rano jade do pracy i w komunikacji miejskiej mijam mase emerytów.Jesli mialabym okreslic tak na oko ile % osob ktore mijam stanowia ludzie 60+ to by to bylo z 50 % ;o oni są nie poważni. Po co oni robią poranne eskapady... oni serio nie rozumieja, ze dla nich zlapanie tego moze oznaczac wyrok? :o wtf
  • 43
  • Odpowiedz
@groszek71: ale w tramwaju po zakupy? Przeciez przy kazdym osiedlu jest teraz market. Poza tym na wiekszosci osiedli u nas w Poznaniu jest inf. zeby starsze osoby nie wychodzily i jest podany nr tel na ktory moga dzwonic i zostana im zrobione zakupy
  • Odpowiedz
@Olivederia: Mnie to #!$%@?, bo to głównie dla nich się izolujemy a oni to mają gdzieś.
Owszem są przypadki, że ktoś jest sam i nie ma wyjścia.
Ale cała reszta (bo widzę po teściach czy rodzicach), to dupa ich piecze jak nie wyjdą kupić ciepłej bułeczki, albo im ziemniaki smakują tylko z jakiego kiosku na drugim końcu miasta.
Wczoraj widziałem komplet wędkarzy na stawie i kolejkę do myjni samochodowej, facepalm
  • Odpowiedz
@Olivederia: obawiam się, że to jest inna mentalność jeszcze. Poza tym jeśli nie widzą złego to "dlaczego się bać"?

Ja swojej matce (rocznik '46) 6 marca powiedziałem aby zaprzestała chodzenia do kościoła. Wczoraj się dowiedziałem, że poszła 8 marca... i na dodatek lament jakto będzie bez święconki. Poza tym to codziennie łazi do sklepu bo "musi" wyjść. Brak słów. Nie da się nic wytłumaczyć.
  • Odpowiedz
@Olivederia: nie chce nikogo tłumaczyć, ale może te osoby są same i nikt nie może zrobić im zakupów? Moja mama również musiałaby wychodzić do sklepu, żeby mieć co jeść, albo do apteki po leki, które pozwalają jej normalnie funkcjonować. Nie chce, żeby gdzieś wychodziła, więc robię jej zakupy i podaje bezkontaktowo, ponieważ jest w grupie ryzyka. Na początku, też było jej trudno to przetłumaczyć i dwa razy musiałam podnieść na nią
  • Odpowiedz


@Kauczuq: tak. To mozliwe. Ale powiedz mi... po co jechac na drugi koniec Poznania? Sklepy są wszedzie - nie trzeba sie pakowac od razu do tramwaju gdzie jest siedlisko zarazkow ;d Tylko cyk na szybko do sklepu obok. Ja mam wrazenie, ze im sie po prostu nudzi w chacie.
  • Odpowiedz
@Olivederia to akurat zawsze mnie dziwiło. Co stare baby robią w busie o 7 rano. Wydaje mi się, że tak jak już ktoś napisał "Promocja! Jedziemy na drugi koniec miasta żeby zaoszczędzić 5 groszy na marchewce!"
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Olivederia: bo jest pewnie taniej w jakimś hipermarkecie, tych ludzi nie stać na zakupy w osiedlowym sklepie, a teraz to jeszcze tym bardziej jest z tym problem, bo u mnie np. większość sklepów w okolicy znacząco podniosła ceny.

Poza tym 60+? W tym wieku cała masa ludzi jeszcze pracuje, niektórzy nawet jeszcze długo po przekroczeniu wieku emerytalnego, tak jak mój sąsiad, który w tym roku kończy 70 lat, musi pracować, bo
  • Odpowiedz
@Templar: Co ty gadasz. Biedra w duzych miastach jest na kazdym osiedlu....a jak nie biedra to jakis inny tani market. Nie muszą wcale wlec sie przez cale miasto. Co to w ogole za argumenty...
  • Odpowiedz
@wpiot akurat wędkarstwo jest spoko. Bierzesz wędkę i jedziesz nad wodę. Nie chodzisz po mieście, nie krążysz bez celu po marketach.
Tym bardziej, że wędkarze siedzą w odległości od siebie, a na tłum kibiców raczej liczyć nie mogą.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Olivederia: no i co z tego, że jest Biedra? Ci ludzie żyją promocjami, dosłownie kilka dni temu sąsiadka jechała do Lidla po ziemniaki, bo po 7 zł za 5 kg, a w Biedronce 3,5 zł za kg. Jej to robi dużą różnicę, bo jak mówi po opłaceniu rachunków i leków zostaje jej 300 zł na jedzenie.
  • Odpowiedz
@Templar: no tak. lepiej zaoszczedzic 2 zl i zlapac wirusa, ktory Cie posklada w kilka dni.

Ja rozumiem bieda, oszczedzanie - ale teraz jest taki okres, że jakby miesiac odpuscili eskapady po miescie to nic by sie nie stalo.
  • Odpowiedz
Wydaje mi się, że części nie zależy. Moja babcia (rocznik 32') ciągle narzeka, że ona już za długo żyje i ona już nie chce. Jak się tak zastanowić. Ich życie w pewnym momencie to egzystencja. Dzieci i wnuki odchowane. Rano wstać, zjeść śniadanie, włączyć tv, później obiad, TV, kolacja, TV i spanie. Trochę się nie dziwię, że im nie zależy. Jeżeli ich życie wygląda tak któryś rok a jedyna rozrywka to tv
  • Odpowiedz