Wpis z mikrobloga

no #!$%@? z rodzicami w czasach #koronawirus to jak z dziećmi

1. siedzę #zagranico
2. przedwczoraj: "może zatankuj auto i wracaj do domu" (tj. gnaj non stop 24h - wiem bo już trasę Londyn-dom przerobiłam ale jako pasażer)
Powiedziałam że nie ma sensu, jeszcze im przywiozę tego wirusa i co wtedy
3. Mati zamyka granice. Ojciec dzwoni i mówi - no to jedź może wsiadaj póki nie zamknęli. No #!$%@? mówię że to jest niebezpieczne i ze względów logistycznych i epidemiologicznych. Nie jadę i #!$%@?.
4. Dzisiaj mame mówi że ojciec miał jakiś pomysł zeby wsiadać w auto i jechać po mnie. Ojciec dostał srogi O P I E R D O L za posrane pomysły i ma siedzieć na dupie, że trasa prowadzi przez najbardziej skażone regiony a bez przystanku się nie da przejechać, już nie wspomne jakie to jest #!$%@? niebezpieczne jechać samemu w taką trasę. Und że nawet jak przyjedzie to nigdzie nie jadę i jeszcze go tutaj na dupie posadze

Weźcie mi mirki powiedzcie jak przetłumaczyć do rozumu bo chyba jakiś madkowy rozum się mu uruchomił i nie myśli logicznie. To nie ja jestem w grupie ryzyka tylko on, 50-60 lat z nadciśnieniem #!$%@?. I poza stresem związanym z wirusem/uczelnią to jeszcze siedzę i myślę co mu do łba strzeli jakiś durny pomysł znowu.

Dobrze że rodzeństwo w domu siedzi to mnie trochę uspokaja bo na bieżąco kontroluję co się dzieje w domu

Sory za chaotyczny wpis ale jebla idzie dostać #zalesie
  • 2
@turkuc_podjadaczek: ja bym jeszcze rozumiała jakbym siedziała we Włoszech ale #!$%@? bez przesady. wie że nigdzie nie łażę, żarcie z dostawa do domu, nie poruszam się transportem publicznym a w pracy siedzę za kąkuterem. sama im wydałam rozkazy co mają robić, ogarnęłam im żarcie z dostawą do domu.
zeby mni zarazić to chyba ktoś klamke od samochodu musiał mi okichać a ja zapomnieć umyć rąk po przyjściu do domu. a nawet