Wpis z mikrobloga

@mechatronics: To jest śmiech przez łzy. W pewnym katowickim znanym biurowcu, że nazwy nie przytoczę, jak na parterze w banku ktoś zaczynał kichać i smarkać to po tygodniu kichało już ostatnie piętro. Jak się okazało, właściciel budynku oszczędzał mocno na czyszczeniu centralnej klimatyzacji i wymianie filtrów ( czytaj - markował serwisowanie instalacji ) skutkiem czego wskaźnik zapadalności na infekcje górnych dróg oddechowych był poza skalą. Z wiedzy jaką posiadam, stan od
@mechatronics: Nie, nie napisałem, że nie ma się czym martwić. Chodzi mi o to, że nadmierna panika jest bardziej szkodliwa niż wirus. Szkoły są zamknięte i ok, nic się nie stanie jak dzieciaki sobie 2 tyg odpoczną od lekcji. Za to jak gospodarka stanie, firmy zaczną bankrutować, wzrośnie bezrobocie i ogólny chaos, nie będzie produktów na półkach, wtedy dopiero się zesracie.
Ale kogo ja oszukuję, wam nie chodzi o bezpieczeństwo. Po
@Lonowy_barber: możesz zejść na ziemię,
tam gdzie się da powinni pracowników wywalić do domu z laptopami i niech siedzą na dupach i pracują ale w chacie
widać w korpo nigdy nie pracowałeś
większość roboty można zrobić z każdego zakątka nawet z piwnicy, grunt aby był internet
@mechatronics: Tam gdzie da się pracować zdalnie to ludzie pracują zdalnie. Nie wszędzie pracuje się na lapkach. W różnych firmach różnie to wygląda w kwestii dostępu do baz danych, dysków sieciowych, potrzebnych programów, dokumentacji itd. Ale nie, janusze specjalnie bez sensu wydają pieniądze na wynajem biurowców, byle tylko człowiekowi utruć życie i nie dać możliwości pracy zdalnej. Jeśli myślisz, że przeniesienie wszystkiego do piwnicy (i to w sytuacji kryzysowej) to takie