Aktywne Wpisy
boże szambo wybiło, laska od gargamela przypomniala sobie po 2 latach, ze padla ofiarą GROOMINGU, co prawda nikt nie wie co to jest, ale to fajnie brzmi to mozna poleciec na fali i oskarzyc bylego, miala przeciez tylko 16 lat, dzieciątko nie wiedzialo co robi, zły gargamel ją od matematyki i przyrody odciągał, oj biedna :(((
#famemma #gargamel
#famemma #gargamel
DFWAFDS +10
#przegryw kolacja huopska raaaaaaz!
---------------------------------------------------------------------
Kanclerz Lacheb szarpał z nerwów resztki swoich włosów na głowie. Raport mistrza Aqumulusa o nieudanej misji dyplomatycznej zadawał kolejne pchnięcie nożem walczącego o przetrwanie wewnętrznego pacyfisty w ciele Kormaka.
- Wróciliście już na Coruscant? - zapytał Kanclerz
- Przed chwilą opuściliśmy orbitę Nal Hutty i wchodzimy w nadprzestrzeń. Nie powiem, łatwo uciec nie było.
- Nic się Wam nie stało?
- Na szczęście nic, nie tak łatwo jest zabić Jedi - zaśmiał się mistrz Coll, ale w tej chwili pożałował swoich słów.
- Wracajcie bezpiecznie i niech Moc będzie z Wami - powiedział Kormak, wyłączając hologram.
Znajdujący się w gabinecie kanclerza Luk Garol podłączył datapad do wielkiego ściennego wyświetlacza.
- Negocjacje z Odenusem również zakończyły się fiaskiem - oznajmił asystent. - W dodatku do zgromadzonej nad Muunilinstem trzydziestopotencjałowej floty Republiki zbliża się flota z Odenusa. Dowódcy zostali już o fakcie poinformowani - dodał szybko, widząc otwierające się usta Kanclerza.
* * *
- Panie Admirale, cel został namierzony. 10 milionów kilometrów kwadratowych żelaznego miasta, czekamy na rozkazy.
- Rozkaz był tylko jeden. Rozpocząć bombardowanie orbitalne!
Setki ogromnych dział rozpoczęły zmasowany ostrzał tajemniczej konstrukcji, pokrywających znaczną część jednego z kontynentów planety. Potężne wiązki plazmy uderzały o powierzchnię planety, wywołując krótkotrwałe trzęsienia ziemi.
- Uwolnić desant na powierzchnię planety!
Przestrzeń kosmiczna zaroiła się od dziesiątek tysięcy małych statków, przenoszących na planetę oddziały naziemne. Żelazne miasto wydawało się być całkowicie zaskoczone atakiem, działa lotnicze zostały całkowicie zniszczone bombardowaniem orbitalnym, a droidy bojowe liczone zaledwie w setkach zostały błyskawicznie zniszczone przez oddziały wyposażone w broń elektromagnetyczną. Sukces wydawał się być blisko.
Z nadprzestrzeni nagle wyszło siedem nietypowych Pancerników. Wszystkie skierowały się w stronę bombardującej Muunilinst floty.
- Panie Admirale, wrogie pancerniki bez oznaczeń! To flota z Odenusa!
- Można się było tego spodziewać, manewr oskrzydlający!
Walczące w zdecydowanej przewadze liczebnej Pancerniki Republiki dość szybko były w stanie otoczyć Pancerniki droidów. Wrogie statki były nie tylko mniejsze, ale i zdecydowanie mniej zwrotne w porównaniu do tych, stworzonych w humanoidalnych układach. Wciągnięte w krzyżowy ogień bardzo szybko uległy uszkodzeniu, płynąc bezwładnie w przestrzeni. Dzieła zniszczenia dokonały te same działą, których Pancerniki używały do bombardowania orbitalnego.
- Panie Admirale, wróg został pokonany!
- Jakie straty po naszej stronie?
- Jeden lekko uszkodzony Pancernik, ale naprawa nie zajmie długo.
- Doskonale, kontynuować bombardowanie miasta.
* * *
- Luk, powiedz mi, że masz dla mnie jakieś dobre wieści - powiedział kanclerz, masując obolałe czoło
- Mam - uśmiechnął się asystent Garol. - Miasto zniszczone, wroga flota pokonana, bez większych strat po stronie Republiki.
Kormak zamknął oczy, pochylił głowę ku ziemi i zacisnął pięść w geście triumfu.
---------------------------------------------------------------------
Muunilinst -1 PG na jedną turę
Aqumulus Coll +1 Pułapki
Orion Belaka +1 Morale
Ornn Yori +1 Morale
Stalowe miasto na Muunilinst zostało całkowicie zniszczone.
@Kroomka @Akumulat @Wolffe @TheDamex
Jednak się myliłem, nawet zasrane misje dyplomatyczne czyhają na moje życie. Umiejętności Jedi miały dać nam przewagę a tak naprawdę ratowały życie. Na szczęście mistrz w porę wykrył podstęp. Następnym razem zabieram z sobą blaster, który mam schowany w skrzyni. Cholera idę napić sié czegoś mocniejszego.
Garol, mój stary druhu i wierny przyjacielu... Skocz po wino. Haha, ale zaje[fajnie]. A mówili, że strzelanie z armaty do mrówki jest bez sensu.