Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chcę w końcu obrać konkretną ścieżkę zawodową ale nie wiem za co się łapać. Kilka słów o mnie. Mirek lat 22 praca na produkcji za 2800 netto w polsce B, wysokie prawdopodobieństwo dobicia do 3000 netto jeszcze w tym roku. Praca na produkcji to syf, hałas bieganie po hali, generalnie praca jest męcząca (jak oglądam siebie w lustrze po nocce to odnoszę wrażenie, że mój dziadek w kostnicy wyglądał na bardziej wypoczętego), janusze i ich żarty typu młody ruchałeś coś hehehe, ja zawsze im odpowiadam tekstem "co chciałoby się ale nie lata" i janusz milknie, z drugiej strony są sebixy gadające o tym jak bardzo byli pijani w ostatni weekend. Skończyłem szkołę zawodową jako dekarz, taki tam błąd z życia młodego gnoja, znienawidziłem ten zawód, nie ma nic fajnego w skakaniu po dachach gdy jest pizgawica na dworze, po szkole poszedłem na produkcję od razu. Przez jakiś czas chodziłem do LO zaocznego dla dorosłych ale przestałem, w skrócie nauka tam wyglądała tak, że przynosiło się gotowe prace kontrolne z neta i pisało się testy na lekcjach pod koniec semestru. Każdy od każdego ściągał, nauczyciele mieli wywalone byleby jak najwięcej uczniów chodziło. Dochodziło nawet do takich sytuacji, że Karyna albo Sebek nie wiedzieli jak napisać jakiś trudny wyraz na polskim to nauczycielka musiała go napisać na tablicy, żeby oni mogli go sobie przepisać bez błędów XD. Pomyślałem sobie, że jak tak ma wyglądać ten proces nauczania to ja podziękuję. Teraz coś na pocieszenie, żeby nie było, że jestem totalną amebą ogarniam w bardzo dobrym stopniu język niemiecki w mowie i piśmie (wiele godzin spędzonych z niemcami na discordach i teamspeakach grając w CS i lola przyniosło jakiś efekt), angielski w stopniu komunikatywnym na tyle, że potrafię wyrazić swoje zdanie na jakiś temat i się dogadać z kimś. Z językami nigdy nie miałem problemu, w gimbazie i podbazie jeździłem nawet na olimpiady na szczeblu wojewódzkim. Za to ciężko mi idzie matma i przedmioty ścisłe również idą mi opornie i odstraszają mnie trochę. Z moim bardzo dobrym niemiecki planuję wyjechać do Szwajcarii (tak wiem są tam dialekty, które różnią się bardzo od czystego niemieckiego) ale z bardzo dobry Hochdeutch poradziłbym sobie bez problemu. Pracy szukałbym na produkcji bo mam tam jakieś doświadczenie i wpis w CV też będzie. Ofert z pracą na produkcji jest trochę ale wiadomi jak produkcja to i 3 zmiany albo 4 brygady co mnie średnio interesuję długoterminowo. Chciałbym kontynuować naukę właśnie w Szwajcarii nawet jeśli miałbym za nią płacić co z kolei bardziej motywowało by mnie do zakuwania. W tym miejscu rodzi się pytanie z początku mojej opowieści. Z moim profilem w co powinienem uderzać wg was? Zależy mi głównie na satysfakcji i na spokoju. Zarobki nie muszą być bardzo wysokie. Może lepiej udać się do psychologa opowiedzieć mu to wszystko co napisałem tutaj lub do jakiegoś doradcy zawodowego. Dzięki, że wytrwaliście do końca liczę na pomocne odpowiedzi i przepraszam, za wszystkie błędy bo padam na gębę ze zmęczenia.

#pracbaza #emigracja #zalesie #psychologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
  • 6
  • Odpowiedz
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania też jestem w tym wieku i sam nie wiem jaką drogę zawodową wybrać w życiu, dotychczas robiłem w 3 różnych branżach i nadal nie odnalazłem swojej drogi... :( Ale życzę powodzenia :D
  • Odpowiedz