Wpis z mikrobloga

Chciałbym opowiedzieć Wam kilka sytuacji jakie miałem z patologicznymi sąsiadami i jaką miałem styczność z polską „policją”, oraz jak nie warto wierzyć statystykom.
Na szczęście już się przeprowadziłem na normalne osiedle, gdzie nie ma problemów.
1. Wracałem kiedyś z pracy, była godzina 0:15. Podchodzi do mnie „sąsiad” który mieszka bramę obok. Twarz pomarszczona, nierówny zarost, braki w uzębieniu i podrapania na twarzy. Pyta się mnie, czy go podwiozę do monopolu, powiedziałem, że nie, bo jestem zmęczony. On zaczął mnie wyzywać, grozić mi. Wiedziałem, że nie ma co z taką osobą rozmawiać więc zignorowałem go. Po paru dniach miałem zniszczone lusterko. Zdenerwowałem się, poszedłem na policję. Na policji przyjęcie jakbym był kryminalistą. Zadzwoniłem w dzwonek i słyszę „ CZEGO!?” wpuścili mnie, czekałem 2h, przyszły jakieś dwie kobiety, spisały protokół, ( wobec mnie były mega chamskie) Powiedziałem, że na bloku jest kamera, to może ją jakoś wykorzystają, policjant na to „ nie, bo słaba jakoś jest i nic nie będzie widać, pojazd wygląda jak paczka zapałek, a człowiek jak główka zapałki” ”, zapytałem, to po co one są: „ Co cię to interesuę”
Podejrzewałem tego sąsiada, ale nie miałem dowodów.
Jakoś miesiącu dostałem pismo, że sprawa została umorzona.

2. Pół roku później, ktoś zniszczył duża ilość samochodów, w tym mojego znajomego. ( lusterka, wycieraczki) Znajomy ojca był policjantem i powiedział” Nawet nie idzcie na policję, bo sprawa zostanie umorzona. Kolega zrezygnował, ja poszedłem. Sytuacja podobna. Zostałem potraktowany jak jakiś kryminalista. Czekanie 2h, później przyszedł policjant i powiedział. „ Możemy napisać protokół, ale to nie w11, nic to nie da, dostanie pan pismo,o umorzeniu” Byłem traktowany jak idiota. Wkurzyłem się i wyszedłem.

3. Akcja z sąsiadem z 1 sytuacji. (widziałem go później kilka razy pijanego, albo jak szedł z córką żoną i wyzywał żonę. ) Pewnego razu, mieli jakąś awanturę w domu. Tak, że cały blok słyszał, później awantura przeniosłą się za budynek. Szedłem akurat na pocztę, zapytałem gapia czy policja zostałą wezwana, a on, że mieli priorytet zgłoszenia i pojechali gdzie indziej. NA poczcie jakiś bezdomny nie chciał wyjść i była karetka i policja.

4. Akcja u mojego znajomego. Ukradli mu poziomice, tzn w dzień ktoś mu się włamał do komórki, wziął poziomice i uciekł. Wezwał policję, przyjechali. „ powiedzieli, aa myśleliśmy, że to coś poważniejszego” on na to, że kurczę poziomice warte 1000 zł! Oni, zrobili z niego przygłupa i odjechali. Po paru dniach, zobaczył te poziomice w lombardzie!! Poszedł na policję, na początku kazali mu przyjść po 2h, przyszedł. Czekał znowu, jak już wszedł to mu powiedzieli, że nie ma protokołu itp. Co zrobił, kolega odkupił swoje kradzione poziomice z lombardu za 160 zł. Bo powiedział, że szybciej to odrobi w pracy, niż użerać się z tymi policjantami.

Sytuacji było o wiele więcej, ale wybrałem pierwsze lepsze. Pytanie brzmi, czy to jest normalne, czy naprawdę polska policja taka jest, że nie potrafi ogarnać takich prostych spraw, a co dopiero jakieś morderstwa itp… Dlaczego poszkodowany musi czuć się jak gówno?
Czy wiecie czy istnieje takie państwo, że policja jest dla ludzi i nie liczą się statystyki? Podobno Finlandia.

#zalesie #policja #polska #polityka #europa #samochod #wandale #sasiedzi #pytanie #przegryw
  • 3