Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć, pomóżcie mi proszę bo nie wiem co robić :(
Cała sprawa wygląda następująco..
Chodzi o dziewczynę, którą poznałem jeszcze za czasów gimnazjum. Pod koniec tego roku minie 7 lat. Ogólnie cała znajomość to był przypadek, napisałem do niej tak z dupy w sprawie mojego przyjaciela, który był jej kolegą i tak to wszystko się zaczęło. Należę raczej do grupy #przegryw jeśli chodzi o kontakty damsko-męskie i nie przychodzi mi to zbyt łatwo, więc zanim się z nią umówiłem na spotkanie to przez jakiś czas rozmawialiśmy tylko na facebooku, a w szkole mówiliśmy sobie cześć i tyle. Oczywiście pewnego dnia w końcu zaczęliśmy rozmawiać, był nawet nasz pierwszy buziak pod salą gimnastyczną. Pewnie nigdy tego nie zapomnę.

Po jakimś czasie umówiliśmy się na pierwsze spotkanie poza szkołą, było super chociaż oboje trochę się wstydziliśmy. Na kolejnym spotkaniu już było normalnie i całowaliśmy się jak normalna para. Skończyła się szkoła, ja poszedłem do średniej, a jej został jeszcze rok gimnazjum, bo jest młodsza ode mnie. Niedługo po tych pierwszych spotkaniach byliśmy już u mnie, nie było jeszcze seksu, ale zbliżyliśmy się do siebie i wtedy tak naprawdę poczułem że mam dziewczynę. Czas leciał, związek trwał. Sporo się kłóciliśmy, głównie o pierdoły czy z powodu zazdrości. Zawsze szybko się godziliśmy.

Po około dwóch latach bycia ze sobą zaczęły się poważniejsze kłótnie, awantury i szantaże - to ostatnie z jej strony. Wiele razy wtedy myślałem o zerwaniu, ale spotykaliśmy się na żywo i zazwyczaj szybko się godziliśmy czy to w łóżku czy po prostu rozmową. Moim zdaniem spotykaliśmy się zbyt rzadko, bo ona nie miała czasu i z tego powodu kłótnie toczyły się przez telefon i facebooka, gdzie dochodziło do wyzwisk z obu stron, zaczęło się od takich łagodniejszych, a kończyło na mocnych wyzwiskach.
Czasem gdy byliśmy pokłóceni ona spotykała się z kolegą i prowokowała mnie, abym tylko się #!$%@?ł i myślał sobie nie wiadomo co. Generalnie ona miała i ma obecnie sporo kolegów, ale gdy byliśmy ze sobą to rzadko się z nimi spotykała.

Po tym wszystkich nie wiem czy między nami była jeszcze miłość, chyba tylko przywiązanie. Z czasem oddaliliśmy się do siebie już bardzo i wyszło na to, że każdy idzie w swoją stronę, ale kontaktu nie urwaliśmy. Ona poznała jakiegoś chłopaka z którym spotykała się dosyć krótko.
Pisaliśmy co jakiś czas ze sobą i z rozmowy wyszło, że potrzebuje pomocy przy składaniu komputera więc do niej przyjechałem. Skończyło się krótkim seksem, który przerwaliśmy, bo dotarło do niej że nie powinna tego robić. Tego samego dnia przyznała mu się do tego co między nami zaszło i chyba wtedy mocno się pokłócili. Kiedy już skończyła z nim znajomość zaczęliśmy znowu częściej się kontaktować i spotykać, ale znowu powróciły kłótnie. Postanowiłem, że nie ma sensu dalej tego tak ciągnąć i chciałem definitywnie zerwać z nią kontakt. Pojawiło się znowu szantażowanie mnie, czasem pisały do mnie jej koleżanki żebym się z nią spotkał. Ostatni raz widzieliśmy się w grudniu 2017, powiedziałem jej że nie spędzimy razem sylwestra i wpadła w mega szał, mówiła że mam z nią być dlatego że uprawialiśmy seks. Mówiła że ją wykorzystałem. Po wielu kontaktach z jej mamą w końcu odpuściła, zablokowałem ją wszędzie gdzie się tylko dało i kontakt się urwał. Przez rok nie kontaktowaliśmy się w żaden sposób, nie doszło nawet do spotkania mimo że mieszkamy od siebie niedaleko. Przez ten rok przerwy od znajomości nie wiem dokładnie co robiła, ale jakoś w połowie 2018 poznała chłopaka z którym była chyba około roku, bo do połowy 2019.
W styczniu 2019 odnowiliśmy kontakt, zaczęło się od życzeń na sylwestra, później smsy. Jej chłopak raczej nie był bardzo zazdrosny o mnie, podchodził do tego luźno.
Była dla mnie raczej obojętna, wiedziałem że kogoś ma i wiedziałem też że już z nią nie będę. Rozstała się z nim nie wiem z jakiego powodu, ale nie przeze mnie.
Jakoś pod koniec 2019 pisaliśmy już normalnie ze sobą na fb i chyba raz albo z dwa razy się spotkaliśmy oczywiście tylko na rozmowę. Od początku 2020 spotykamy się co jakiś czas. Ona chyba wciąż za nim tęskni, ma ciągle zdjęcia z nim w telefonie i mówiła, że brała jakieś antydepresanty bo ciężko jej było pogodzić się z rozstaniem. Z byłym chyba nie ma żadnego kontaktu.

Im częściej się spotykaliśmy tym lepiej na żywo nam się rozmawiało. Zaproponowałem jej seks bez zobowiązań, ale na razie nie jest pewna czy chce tego, chyba właśnie przez to że myśli o byłym. Wiem że to może i głupie, ale po prostu chciałbym sprawdzić jakby nam było po takim czasie.
W zasadzie to nie wiem co do niej na ten moment czuję, jeszcze niedawno była mi zupełnie obojętna (m.in dlatego że była zajęta) a ostatnio zacząłem być o nią lekko zazdrosny, dopytuje z kim się spotyka, oczywiście mówię że to z czystej ciekawości. Kiedy rozmawiamy to mówi, abym nie robił sobie nadziei na związek, ale czasem naprawdę fajnie mi się z nią rozmawia, tak jak na początku naszej znajomości. Kiedy na nią patrzę to podoba mi się tak jak kiedyś i bardzo chciałbym się do niej w jakiś sposób zbliżyć.
Nie wiem jak zareagowałaby na pocałunek. Czasem jak piszemy to wynika jakaś rozmowa o ruchaniu, np. ostatnio pisałem jej że fajnie byłoby zobaczyć jak nam będzie po takim czasie i sama zapytała kiedy moglibyśmy to zrobić, ale zaraz po tym napisała że teraz ma okres i że w tym tygodniu nie możemy. Następnego dnia ktoś wysyłał jej zdjęcie byłego chłopaka i napisała już, że nie ma ochoty na nic.

Kiedy ostatnio razem wybraliśmy się do mojego kolegi w odwiedziny z rozmowy przypadkowo wyszło, że jest przed okresem, wiec pisząc "kiedy możemy to zrobić" wiedziała, że moglibyśmy już, ale chyba wciąż się waha. Nie wiem czy liczy na to, że jej były do niej wróci czy jak. Sam też mam mętlik w głowie, nie wiem czy chodzi mi tylko o seks czy może chciałbym spróbować znowu z nią być.. sama zauważyła, że moje zachowanie się zmieniło i pytała czy ja jej przypadkiem nie kocham i w tej sytuacji nie zaprzeczyłem, chociaż odpowiedź była taka pół serio.
Dodam też, że po zakończeniu z nią znajomości wraz z końcem roku 2017 nie znalazłem sobie nikogo, na początku po prostu nie chciałem, później nawet nie próbowałem.
Być może przez niską samoocenę i #!$%@?ść w tych sprawach po prostu nie spróbowałem poznać kogoś nowego.

Podsumowując po prostu nie wiem czy dobrze robię, że tak angażuję się znowu w tą znajomość. Wiem tylko że kiedyś bardzo ją kochałem.
Poradźcie co robić :) Czy czekać i starać się o to, abyśmy się do siebie znowu zbliżyli czy może dać już sobie spokój.
Sorki jeśli napisane trochę chaotycznie, niektórych sytuacji już też nie pamiętam, ale to co najważniejsze to możecie przeczytać wyżej.
Dzięki z góry za odpowiedzi. Pozdro.

#rozowepaski #niebieskiepaski #ex #zwiazek #zwiazki #seks #para

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
  • 9
  • Odpowiedz
Seks ogranicz tylko do tego.
Życie w ciągłej kłótni i podnoszeniem głosu, to nie życie.
Chcesz powrotu do tego?
Czy może wolałbyś spokojnie pogadać, pośmiać się. Nie obawiać się, że coś możesz zepsuć, że ktoś coś zrobił i nagle kłótnia.
Każdy ma swoją rację.
Nie wszyscy widzą swoje błędy.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ludzie się nie zmieniają. Kłótnie i szantaże wrócą, a do tego ona tęskni za jakimś typem, więc toksyczność gwarantowana. Jeśli nie nadajesz się na fwb to uciekaj póki możesz, choć i fwb jest tu ryzykowne (przez wspomniane wcześniej szantaże).
  • Odpowiedz